W niedzielę szef MON spędził pięć godzin w dwóch obozach dywizji - Charlie i Babilon. Rozmawiał z dowódcą dywizji gen. Mieczysławem Bieńkiem i spotkał się z żołnierzami.
Szmajdziński odłączył się na krótko od prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiemu, któremu towarzyszy w jego podróży po krajach Półwyspu Arabskiego i Zatoki Perskiej. Minister wyjaśniał, że wizyta ta służy przekonaniu odwiedzanych państw, iż misja polskich żołnierzy w Iraku leży w interesie bezpieczeństwa całego regionu.
Zdaniem Szmajdzińskiego, w dywizji "nastrój jest bardzo dobry, a zadania są wykonywane wzorowo". Potwierdził, że trzecia zmiana polskiego kontyngentu może być mniejsza o 250 żołnierzy, co nie pociągnie za sobą zmniejszenia zdolności bojowej.
Szef MON oświadczył, że już w czerwcu głównym partnerem będzie legalny tymczasowy rząd iracki i to on określi zasady pobytu wojsk koalicji, w tym i polskich, w Iraku. Dodał, że byłoby dobrze, gdyby na czerwcowym szczycie NATO w Stambule rząd ten ocenił, czy jest możliwe większe zaangażowanie Sojuszu w Iraku.
Podczas spotkania z żołnierzami minister podkreślał, że Polska wykazała w Iraku, iż jest "wiarygodnym i przewidywalnym sojusznikiem". Zwracał też uwagę na ciągłość szkolenia przez dywizję irackich sił bezpieczeństwa, gdyż m.in. od przejęcia przez nie odpowiedzialności za porządek zależy, kiedy polscy żołnierze opuszczą Irak.
Szmajdziński zapowiedział żołnierzom, że przed Wielkanocą trafi do nich świąteczna żywność z kraju, a Święta spędzi z nimi marszałek Senatu Longin Pastusiak.
oj, pap