Sistani pozwolił jednak swoim szyickim zwolennikom w Radzie Zarządzającej złożyć podpisy pod konstytucją, gdyż - jak twierdzi - nie chciał wywoływać kryzysu groźnego dla jedności narodowej Iraku. Traktuje jednak ten dokument jako rozwiązanie przejściowe i dlatego nie chce, aby uzyskał on oficjalną akceptację ONZ. Obawia się bowiem, że jeśli Rada Bezpieczeństwa ONZ w nowej rezolucji na temat Iraku zaaprobuje tymczasową konstytucję, trudniej będzie zmienić podczas prac nad stałą konstytucją państwa te postanowienia, które nie podobają się szyitom.
"(Szyickie) kręgi religijne obawiają się, że władze okupacyjne postarają się uwzględnić tę ustawę w nowej rezolucji ONZ i nadać (konstytucji) międzynarodową prawomocność" - napisał Sistani w liście do Lakhdara Brahimiego, wysłannika sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana. "Ostrzegamy, że takie posunięcie jest nie do przyjęcia dla większości Irakijczyków i będzie mieć niebezpieczne następstwa" - dodał ajatollah.
Sistaniemu, przywódcy stanowiących 60 procent ludności Iraku szyitów, nie podoba się to, że konstytucja daje mniejszościom prawo weta, co - jego zdaniem - stwarza zachętę do stawiania wygórowanych żądań i grozi sparaliżowaniem prac przyszłego parlamentu. Nie podoba mu się także artykuł konstytucji przewidujący, iż najwyższą władzę wykonawczą stanowi trzyosobowa rada (prezydencja) złożona z szyity, arabskiego sunnity i Kurda, która musi podejmować decyzje jednomyślnie. Artykuł ten "uświęca podziały religijne i etniczne w przyszłym ustroju politycznym kraju", a sam system prezydencji "doprowadzi do impasu, niestabilności i może spowodować podział kraju" - uważa Sistani.
Nowe żądanie Sistaniego może zagrozić amerykańskiemu planowi przekazania suwerennej władzy Irakijczykom przed 1 lipca, a przynajmniej osłabić prawomocność rządu tymczasowego, który tę władzę przejmie.
Sekretarz generalny ONZ Kofi Annan już w zeszłym tygodniu obiecał, że wyśle do Iraku możliwie najszybciej zespół doradców i ekspertów, aby pomóc Radzie Zarządzającej w wyłonieniu rządu tymczasowego i w przygotowaniu wyborów powszechnych, które zgodnie z tymczasową konstytucją powinny odbyć się najpóźniej w styczniu przyszłego roku.
Zwiększenie roli ONZ w Iraku nabrało dodatkowej aktualności po zwycięstwie socjalistów w wyborach powszechnych w Hiszpanii. Przyszły premier Hiszpanii Jose Luis Zapatero oświadczył, iż wycofa z Iraku wojska hiszpańskie przed 1 lipca, chyba że ONZ przejmie tam nadzór nad procesem transformacji politycznej.
W poniedziałek w Brukseli polski minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz wyraził nadzieję, że ONZ podejmie decyzję w sprawie misji pokojowej w Iraku, dzięki czemu Hiszpania odstąpiłaby od zamiaru wycofania swych sił z tego kraju.
em, pap