Czteroletni chłopiec przyniósł do szkoły w Indianapolis kokainę wartą siedem i pół tysiąca dolarów. Malec pokazywał narkotyk swoim kolegom, mówiąc, że to mąka.
Gdy nauczyciele zauważyli chłopca, chwalącego się torebką z białymi grudkami w środku, wezwali policję. "Wygląda na to, że opiekunowie tego chłopca nie zostaną "Rodzicami roku". Tyle narkotyku mogło zabić te dzieciaki" - powiedział sierżant Roger Tuchek z miejscowej policji.
"Każda działka u dilera z ulicy kosztuje około 20 dolarów. To oznacza, że mały miał przy sobie jakieś 370 działek" - wyjaśniał Tuchek.
Policja poszukuje rodziców czterolatka. Chłopiec oraz jego rodzeństwo trafią do ośrodka opieki społecznej.
oj, ananova