Na neoliberalny blok Nowej Prawicy głosowało 4,8 proc. ankietowanych, 4,4 proc. poparło lewicową Gruzińską Partię Pracy Szałwy Natelaszwilego, 3,7 proc. otrzymał lider autonomicznej Adżarii Asłan Abaszydze i jego Związek Demokratycznego Odrodzenia Gruzji, a 3,6 proc. ruch "Wolność", którym kieruje Konstantin Gamsachurdia, syn obalonego w 1992 roku prezydenta kraju Zwiada Gamsachurdii.
Ponieważ wszystkie inne partie polityczne znalazły się poniżej progu, koalicja Saakaszwilego oraz premiera Zuraba Żwanii i przewodniczącej parlamentu Nino Burdżanadze otrzyma najprawdopodobniej wszystkie 150 miejsc obsadzanych z list partyjnych.
Do wybranych w ten sposób parlamentarzystów dołączą zwycięzcy listopadowych wyborów w 85 okręgach mandatowych. Część proporcjonalną ówczesnych wyborów unieważnił Sąd Najwyższy, twierdząc, że rządząca wówczas ekipa prezydenta Eduarda Szewardnadze dopuściła się nadużyć.
Saakaszwili może liczyć na lojalność co najmniej 25 posłów wybranych w listopadzie i razem ze 150 deputowanymi, wybranymi w niedzielę, jego ugrupowanie ma blisko trzy czwarte miejsc w 235-osobowym parlamencie.
Napięcia towarzyszyły w niedzielę wyborom w autonomicznej Adżarii, gdzie rządzi największy oponent Saakaszwilego - oskarżany o autorytaryzm i separatyzm Asłan Abaszydze. Według wstępnych danych jego partia nie wejdzie do parlamentu.
Najpierw sam Abaszydze oskarżył władze o próbę fałszerstwa wyborczego, a później przewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej Zurab Cziaberaszwili twierdził, że w niektórych miejscach w Adżarii doszło do incydentów.
Wybory w Gruzji kończą okres formowania się władz po listopadowej "rewolucji róż", która obaliła wieloletniego lidera kraju Eduarda Szewardnadze. Jej główny bohater - Michaił Saakaszwili - wygrał 4 stycznia wybory prezydenckie.
Wstępne rezultaty, pochodzące z lokali wyborczych, powinny być znane jeszcze w nocy z niedzieli na poniedziałek, a zbliżone do ostatecznych - w najbliższych dniach. Według danych przedstawionych przez Centralną Komisję Wyborczą, frekwencja na trzy godziny przed zamknięciem lokali wynosiła 50,2 proc. By wybory były ważne, musiała przekroczyć 33 proc.
sg, pap