Dowód wycieku? (aktl.)

Dowód wycieku? (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przy wydawaniu dowodów osobistych mogło dojść do wycieku danych osobowych z systemu. MSWiA nie ma należytej kontroli nad jego bezpieczeństwem. Ma ją za to wykonawca systemu.
Do takich wniosków doszła Najwyższa Izba Kontroli po kontroli dotyczącej przygotowania i produkcji dowodów. Kontrola wykazała też, że jeżeli wymiana starych dokumentów identyfikacyjnych na nowe będzie przebiegać w dotychczasowym tempie, operacji tej nie uda się zakończyć do 2007 r. Ten termin przewiduje ustawa o ewidencji ludności i dowodach osobistych. NIK obliczyła, że nawet gdyby wydawano 20 tysięcy dokumentów dziennie - a taka była wydajność planowana, choć jej jeszcze nie osiągnięto - i tak nie uda się zdążyć na czas. Istnieje zatem realna groźba, że w 2007 r. tysiące Polaków nie będzie miało ważnego dowodu. Izba sugeruje, żeby albo zmienić termin wymiany dokumentów, albo zwiększyć wydajność wydawania dokumentów.

NIK wyciągnęła też inne wnioski. Po pierwsze, nie wiadomo, czy system wydawania dokumentów jest bezpieczny, bo nie można do niego dostatecznie głęboko wniknąć. Takie uprawnienia zachował sobie wykonawca. "Drugi aspekt tej sytuacji jest taki, że MSWiA jest na trwałe związane z wykonawcą, bo jest w pełni od niego uzależnione, również po ustaniu wszelkich usług gwarancyjnych, praktycznie wykluczone jest dokonanie zmiany partnera w tej umowie" - powiedział wiceprezes Izby, Piotr Konwacki.

Kontrolerzy stwierdzili również, że MSWiA nie sprawowało rzetelnie nadzoru nad wykonaniem Systemu. W konsekwencji wykonawca nie zrealizował lub zrealizował niezgodnie z umową wiele zadań, które miały wpływ na bezpieczne przeprowadzenie operacji. Kontrola wykazała też inne nieprawidłowości - część zadań realizowały firmy, które nie miały świadectw bezpieczeństwa przemysłowego, niezbędnych przy pracy związanej z dostępem do informacji niejawnych, będących tajemnicą państwową.

MSWiA nie zgłosiło też zbioru danych osobowych do rejestracji Generalnemu Inspektorowi Danych Osobowych. Ministerstwo twierdzi, że takiego obowiązku nie miało, ale Najwyższa Izba Kontroli uważa inaczej. Sprawa trafiła do prokuratury.

oj, pap, iar