- Krakowska Platforma Obywatelska to homofoby! Pozazdrościli Lidze Polskich Rodzin i walczą z Krakowskimi Dniami Kultury Gejowskiej i Lesbijskiej Kultura dla Tolerancji. Najbardziej platformersom nie podoba się przemarsz gejów i lesbijek pod Wawel. Nie chcą, żeby w tak konserwatywnym i statecznym mieście paradowały jakieś kolorowe dziwolągi. Ech, zadupie z tego Krakowa straszne. U nas, w stolicy, geje są wszędzie, a głównie w telewizji.
- Roman Jagieliński ze swoją ferajną grymaszą na Belkę. Zapowiadają stworzenie wielkiego bloku ludowego ze wszystkimi sejmowymi chłopami, z wyjątkiem Samoobrony, oczywiście. Ten kraj nie może sobie poradzić z chłopomanią już od czasów Wyspiańskiego.
- Belka podpadł także Arturowi Balazsowi i jego SKL-Coś Tam Jeszcze. Ośmiu posłów partii w stanie likwidacji marzy o zlaniu się z PSL. Cóż, nie po to lesbijki walczą w Krakowie o tolerancję, żeby piętnować inne dziwaczne zachcianki.
- Na czele rządu ludowego miałby stanąć, jakże by inaczej, Janusz Wojciechowski - człowiek, który staje na każde zawołanie. Rozumiemy, że jednocześnie będzie eurodeputowanym, wicemarszałkiem, prezesem PSL i premierem. A szlachta mówiła, że chłopi są leniwi.
- Andrzej Lepper przegrał pierwsze starcie w pojedynku z Europą. W Parlamencie Europejskim gadał tak długo, że mu wyłączono mikrofon. Najsłynniejszy polski Mulat nie wyciągnął megafonu ni mównicy okupować nie rozpoczął. Zlazł z niej pokornie i poszedł. Mięczak.
- Nasza ulubiona Polska Grupa Badawcza wysondowała, że gdyby teraz odbyły się wybory prezydenckie, to wygrałby je Donald Tusk. Dostałby prawie 20 procent głosów i wyprzedził o włos Lecha Kaczyńskiego. Andrzej Lepper byłby dopiero czwarty. Nie kpimy, nie czepiamy się, bo PGB chce nam wytoczyć proces. Gdyby tak się stało, musielibyśmy udowodnić w sądzie, że badania grupy są niewiarygodne, a przecież gołym okiem widać, że tak nie jest.
- Litościwi chłopi godzą się na dokooptowanie SLD do rządu Janusza Wojciechowskiego. - Jeżeli SLD uważa, że ma powstać rząd przełomu, to my mówimy, że ma on szanse powstać pod przewodnictwem Wojciechowskiego - przedstawił rachuby ludowców Zbigniew Kuźmiuk. I zastrzelił nas, bo zawsze myśleliśmy, że na czele rządu przełomu może stanąć jedynie Jan Olszewski.
- Na samoobroniastych listach do Parlamentu Europejskiego sami docenci, doktorzy i poligloci. Jest też jeden dżudoka z Unii Wolności i jeden dyplomata. Ale oczywiście najtęższym umysłem w tej drużynie jest Ryszard Czarnecki. Wystarczy spojrzeć.
- Poseł Ryszard Bonda (niegdyś Samoobrona, obecnie niezależny) zapewnił nas, że nigdy nie był ścigany listem gończym. Owszem, był poszukiwany, ale zwyczajnie, bez listu. To słabo. Z listem mógłby się poczuć jak Sundace Kid.
Więcej możesz przeczytać w 20/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.