Wyburzenia następują po zabiciu w środę w Strefie Gazy pięciu izraelskich żołnierzy. Zgodę wydał premier Ariel Szaron. Chodzi o poszerzenie korytarza bezpieczeństwa, znanego pod kryptonimem "Filadelfia", ciągnącego się wzdłuż granicy Strefy Gazy z Egiptem. W pierwszej kolejności mają być zniszczone domy niezamieszkane, potem - pozostałe. Strona izraelska zapewnia, że wykwaterowani Palestyńczycy dostaną mieszkania zastępcze, ale szczegółów nie podano.
"To jest środek uzasadnionej obrony. Trzeba po prostu lepiej chronić naszych żołnierzy, którzy nie mogą przecież dać się wystrzelać jak kaczki. Trzeba też walczyć z przemytem broni tunelami z Egiptu do Strefy Gazy" - powiedział cytowany przez AFP anonimowy przedstawiciel rządu.
Strona izraelska oskarża Palestyńczyków o to, że używają domów położonych przy "Filadelfii" jako stanowisk dla snajperów.
W środę w okolicach Rafah palestyńska rakieta trafiła izraelski wóz wojskowy przewożący materiały wybuchowe. W potężnej eksplozji zginął oficer i czterech żołnierzy. Zbierania szczątków zabitych jeszcze nie zakończono.
oj, pap