"To przeżycie, którego na pewno nie zapomnimy. Koncert wywołał zapewne wiele wspomnień o wielkim artyście kina, który rozsławił imię Polski. Teraz rozsławia je muzyka Preisnera. To, co się dzisiaj wydarzyło, utwierdza nas w przekonaniu, że polska sztuka ma się bardzo dobrze i naprawdę godnie reprezentuje nasz kraj" - powiedział premier Jerzy Buzek po premierze "Requiem".
"To przeżycie, którego na pewno nie zapomnimy. Koncert wywołał zapewne wiele wspomnień o wielkim artyście kina, który rozsławił imię Polski. Teraz rozsławia je muzyka Preisnera. To, co się dzisiaj wydarzyło, utwierdza nas w przekonaniu, że polska sztuka ma się bardzo dobrze i naprawdę godnie reprezentuje nasz kraj" - powiedział premier Jerzy Buzek po premierze "Requiem".
Zbigniewowi Preisnerowi i Edoardo Pontiemu udało się wykreować w Teatrze Wielkim atmosferę wielkiego muzycznego misterium. Stworzyli spektakl, który przejdzie do historii nie tylko jako muzyczne zwieńczenie twórczości Krzysztofa Kieślowskiego, ale również jako wydarzenie kulturalne o międzynarodowej doniosłości. Po raz pierwszy w Polsce w jednym miejscu i dla jednego wydarzenia artystycznego udało się zgromadzić aż 140 renomowanych muzyków. Samo "Requiem" pierwszy raz zostało wykonane podczas pogrzebu Krzysztofa Kieślowskiego w Warszawie 21 marca 1996 r. Nowe wykonanie rozbudowanego dzieła przedstawiła zaliczana do grona najlepszych orkiestr symfonicznych świata Sinfonia Varsovia pod dyrekcją Jacka Kaspszyka oraz piątka solistów: Elżbieta Towarnicka - sopran, Dariusz Paradowski - sopranista, Piotr Łykowski - kontratenor, Piotr Kusiewicz - baryton, Grzegorz Zychowicz - bas.
Utrzymane w bieli i czerni elementy scenografii autorstwa Andrzeja Kreutz-Majewskiego przeniesiono także do foyer i innych części teatru, aby stanowiły przedłużenie sceny. Scenografia również układała się w opowieść o narodzinach i śmierci człowieka. Podniosły charakter widowiska podkreślały olbrzymie świece, oderwane skrzydło Ikara symbolizujące przerwaną drogę artysty oraz okno - symbol nadziei. "Celem tego koncertu nie było drażnienie publiczności ekscentrycznymi efektami świetlnymi i gigantycznymi dekoracjami. Wręcz przeciwnie, chodziło o tak dokładne, jak to tylko możliwe, podążanie za duszą muzyki Zbigniewa Preisnera - w tym można znaleźć przesłanie koncertu" - podkreślał Edoardo Ponti. "Mecenat nad takim przedsięwzięciem to znakomity sposób uczczenia drugiej rocznicy funkcjonowania naszej sieci i zarazem pokazania, że biznes i nowoczesna technika też mogą się przyczynić do wzbogacenia narodowej kultury" - powiedział Władysław Bartoszewicz, prezes zarządu i dyrektor generalny Polkomtel SA.
Światowa prapremiera "Requiem dla mojego przyjaciela" Zbigniewa Preisnera w Teatrze Wielkim w Warszawie
Wokół pamięci o osobie i twórczości Kieślowskiego oraz talentu Preisnera premiera "Requiem" skupiła ludzi sztuki, polityki i biznesu. "Chciałam być świadkiem wspólnej pracy mego przyjaciela Zbigniewa i mego syna Edoardo. Na przestrzeni lat mojej działalności artystycznej zrozumiałam, że tajemnicą sukcesu wszelkich przedsięwzięć artystycznych jest miłość i całkowite oddanie, które się wnosi do pracy. Zbigniewie, dziękuję i oddaję ci cześć jako wspaniałemu kompozytorowi, ale przede wszystkim jako mojemu bliskiemu przyjacielowi" - napisała Sophia Loren. Ceremonię w Teatrze Wielkim uświetnił swoją obecnością obchodzący właśnie osiemdziesiąte szóste urodziny Michelangelo Antonioni.
"Ta muzyka mogła zadziałać w pełni dopiero z widowiskiem, które stworzyli Ponti i Majewski. To widowisko, w którym trudno oddzielić muzykę od całej oprawy scenograficzno-inscenizacyjnej" - komentował Lucjan Kydryński. "Siedziałem tak głęboko wzruszony, jak mi się to rzadko zdarzało przez ponad siedemdziesiąt lat" - powiedział Jerzy Waldorff. "Muzyka Preisnera to przede wszystkim specyficzny nastrój i klimat. ťRequiemŤ nie jest sztuką autonomiczną. Mamy do czynienia z obrazem i dźwiękiem wyreżyserowanym przez znakomitego twórcę Edoardo Pontiego. To misterium teatralne nawiązujące do teatru muzycznego, w którym obraz i dźwięk tworzą nową jakość" - dodała Joanna Wnuk-Nazarowa, minister kultury i sztuki. "Kieślowski był bardzo wnikliwym i skupionym obserwatorem. Myślę, że podobałoby mu się to przedstawienie. Lubił rzeczy proste, a przede wszystkim te z wyraźnie określonym przesłaniem. W tej muzyce czuć dużo serca, które tkwi w Zbyszku adekwatnie wielkie do jego postury. Zbyszek jest człowiekiem szczerym i przede wszystkim uczciwym. Ten utwór był jego pięknym słowem do Krzysztofa" - powiedział Jacek Wójcicki, przyjaciel Prei- snera z Piwnicy pod Baranami. Prei- sner, podobnie jak twórca "Dekalogu", stworzył dzieło inspirowane religią. "Dla mnie to był jeden z najpiękniejszych wieczorów, jakie przeżyłem. Byłem na koncercie Rolling Stones i nie widzę specjalnej różnicy w głoszeniu prawdy, jeśli komuś wielkiemu coś w duszy gra. To jest muzyka, która z powodzeniem mogłaby być odtworzona na stadionie" - ocenił Krzysztof Materna. "Zachwycała zarówno muzyka, jak i scenografia. Szkoda, że było to jedyne sceniczne wykonanie tego utworu" - zauważył Ferdynand Ruszczyc, dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie. "To dobrze, że ta premiera odbyła się w Polsce, że Zbyszek sobie przypomniał, że jest naszym kompozytorem, że do nas przyjechał - stwierdził reżyser Radosław Piwowarski.
Warszawska premiera rozpoczyna światową promocję płyty pod tym samym tytułem, która ma swoim zasięgiem objąć całą Europę i Stany Zjednoczone. Reklamy ukażą się m.in. w amerykańskich magazynach "Time" i "Fortune" oraz w brytyjskich dziennikach "The Times" i "The Independent". W Internecie powstanie specjalna strona poświęcona płycie. We Francji jej promocja będzie szczególnie uroczysta dzięki koncertowi, który odbędzie się 11 grudnia w Paryżu. 19 marca "Requiem for my friend" zostanie zagrane w londyńskim Royal Festival Hall. Laurence Aston z Warner Classics spodziewa się, że do końca przyszłego roku płyta znajdzie przynaj- mniej milion nabywców. Warner Classics przygotował już 750 tys. egzemplarzy.
Roman Rogowiecki
Emilia Stankiewicz
Zdjęcia: Artur Pawłowski
Zbigniewowi Preisnerowi i Edoardo Pontiemu udało się wykreować w Teatrze Wielkim atmosferę wielkiego muzycznego misterium. Stworzyli spektakl, który przejdzie do historii nie tylko jako muzyczne zwieńczenie twórczości Krzysztofa Kieślowskiego, ale również jako wydarzenie kulturalne o międzynarodowej doniosłości. Po raz pierwszy w Polsce w jednym miejscu i dla jednego wydarzenia artystycznego udało się zgromadzić aż 140 renomowanych muzyków. Samo "Requiem" pierwszy raz zostało wykonane podczas pogrzebu Krzysztofa Kieślowskiego w Warszawie 21 marca 1996 r. Nowe wykonanie rozbudowanego dzieła przedstawiła zaliczana do grona najlepszych orkiestr symfonicznych świata Sinfonia Varsovia pod dyrekcją Jacka Kaspszyka oraz piątka solistów: Elżbieta Towarnicka - sopran, Dariusz Paradowski - sopranista, Piotr Łykowski - kontratenor, Piotr Kusiewicz - baryton, Grzegorz Zychowicz - bas.
Utrzymane w bieli i czerni elementy scenografii autorstwa Andrzeja Kreutz-Majewskiego przeniesiono także do foyer i innych części teatru, aby stanowiły przedłużenie sceny. Scenografia również układała się w opowieść o narodzinach i śmierci człowieka. Podniosły charakter widowiska podkreślały olbrzymie świece, oderwane skrzydło Ikara symbolizujące przerwaną drogę artysty oraz okno - symbol nadziei. "Celem tego koncertu nie było drażnienie publiczności ekscentrycznymi efektami świetlnymi i gigantycznymi dekoracjami. Wręcz przeciwnie, chodziło o tak dokładne, jak to tylko możliwe, podążanie za duszą muzyki Zbigniewa Preisnera - w tym można znaleźć przesłanie koncertu" - podkreślał Edoardo Ponti. "Mecenat nad takim przedsięwzięciem to znakomity sposób uczczenia drugiej rocznicy funkcjonowania naszej sieci i zarazem pokazania, że biznes i nowoczesna technika też mogą się przyczynić do wzbogacenia narodowej kultury" - powiedział Władysław Bartoszewicz, prezes zarządu i dyrektor generalny Polkomtel SA.
Światowa prapremiera "Requiem dla mojego przyjaciela" Zbigniewa Preisnera w Teatrze Wielkim w Warszawie
Wokół pamięci o osobie i twórczości Kieślowskiego oraz talentu Preisnera premiera "Requiem" skupiła ludzi sztuki, polityki i biznesu. "Chciałam być świadkiem wspólnej pracy mego przyjaciela Zbigniewa i mego syna Edoardo. Na przestrzeni lat mojej działalności artystycznej zrozumiałam, że tajemnicą sukcesu wszelkich przedsięwzięć artystycznych jest miłość i całkowite oddanie, które się wnosi do pracy. Zbigniewie, dziękuję i oddaję ci cześć jako wspaniałemu kompozytorowi, ale przede wszystkim jako mojemu bliskiemu przyjacielowi" - napisała Sophia Loren. Ceremonię w Teatrze Wielkim uświetnił swoją obecnością obchodzący właśnie osiemdziesiąte szóste urodziny Michelangelo Antonioni.
"Ta muzyka mogła zadziałać w pełni dopiero z widowiskiem, które stworzyli Ponti i Majewski. To widowisko, w którym trudno oddzielić muzykę od całej oprawy scenograficzno-inscenizacyjnej" - komentował Lucjan Kydryński. "Siedziałem tak głęboko wzruszony, jak mi się to rzadko zdarzało przez ponad siedemdziesiąt lat" - powiedział Jerzy Waldorff. "Muzyka Preisnera to przede wszystkim specyficzny nastrój i klimat. ťRequiemŤ nie jest sztuką autonomiczną. Mamy do czynienia z obrazem i dźwiękiem wyreżyserowanym przez znakomitego twórcę Edoardo Pontiego. To misterium teatralne nawiązujące do teatru muzycznego, w którym obraz i dźwięk tworzą nową jakość" - dodała Joanna Wnuk-Nazarowa, minister kultury i sztuki. "Kieślowski był bardzo wnikliwym i skupionym obserwatorem. Myślę, że podobałoby mu się to przedstawienie. Lubił rzeczy proste, a przede wszystkim te z wyraźnie określonym przesłaniem. W tej muzyce czuć dużo serca, które tkwi w Zbyszku adekwatnie wielkie do jego postury. Zbyszek jest człowiekiem szczerym i przede wszystkim uczciwym. Ten utwór był jego pięknym słowem do Krzysztofa" - powiedział Jacek Wójcicki, przyjaciel Prei- snera z Piwnicy pod Baranami. Prei- sner, podobnie jak twórca "Dekalogu", stworzył dzieło inspirowane religią. "Dla mnie to był jeden z najpiękniejszych wieczorów, jakie przeżyłem. Byłem na koncercie Rolling Stones i nie widzę specjalnej różnicy w głoszeniu prawdy, jeśli komuś wielkiemu coś w duszy gra. To jest muzyka, która z powodzeniem mogłaby być odtworzona na stadionie" - ocenił Krzysztof Materna. "Zachwycała zarówno muzyka, jak i scenografia. Szkoda, że było to jedyne sceniczne wykonanie tego utworu" - zauważył Ferdynand Ruszczyc, dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie. "To dobrze, że ta premiera odbyła się w Polsce, że Zbyszek sobie przypomniał, że jest naszym kompozytorem, że do nas przyjechał - stwierdził reżyser Radosław Piwowarski.
Warszawska premiera rozpoczyna światową promocję płyty pod tym samym tytułem, która ma swoim zasięgiem objąć całą Europę i Stany Zjednoczone. Reklamy ukażą się m.in. w amerykańskich magazynach "Time" i "Fortune" oraz w brytyjskich dziennikach "The Times" i "The Independent". W Internecie powstanie specjalna strona poświęcona płycie. We Francji jej promocja będzie szczególnie uroczysta dzięki koncertowi, który odbędzie się 11 grudnia w Paryżu. 19 marca "Requiem for my friend" zostanie zagrane w londyńskim Royal Festival Hall. Laurence Aston z Warner Classics spodziewa się, że do końca przyszłego roku płyta znajdzie przynaj- mniej milion nabywców. Warner Classics przygotował już 750 tys. egzemplarzy.
Roman Rogowiecki
Emilia Stankiewicz
Zdjęcia: Artur Pawłowski
Więcej możesz przeczytać w 41/1998 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.