To prezent dla mojego chłopaka Macieja Drzewińskiego, obchodzącego w niedzielę 24 urodziny - powiedziała mistrzyni Europy.
21-letnia najlepsza polska pływaczka uzyskała czas 2.06,47, gorszy zaledwie o 0,69 od rekordu świata ustanowionego przez nią 4 sierpnia 2002 roku na ME w Berlinie.
"Popłynęłam naprawdę bardzo dobrze. Od początku starałam się kontrolować sytuację. Na pierwszym nawrocie byłam pierwsza i pomyślałam sobie, że może trochę za mocno poszłam. Dlatego na drugiej pięćdziesiątce odrobinę zwolniłam i na półmetku byłam druga. Potem zgodnie z założeniami miałam zdecydowanie przyspieszyć. Wyszło świetnie, dobrze rozłożyłam siły, końcówkę przepłynęłam mocno i spokojnie" - powiedziała Otylia.
"Na 200 m stylem motylkowym trzeba się nauczyć pływać. Ważna jest strategia, bo co z tego, że pójdziesz świetnie na pierwszą setkę, jak potem zabraknie ci sił na finisz? Uczę się kontrolować i stosować taką złotą zasadę: +Pierwszą setkę płynie się z głową, a drugą z sercem+" - dodała Jędrzejczak, która w Madrycie po raz trzeci z rzędu triumfowała w ME na 200 m stylem motylkowym.
Rano Otylia przeprowadziła trening, w czasie którego przepłynęła 2,5 kilometra. "Później chciałam razem z ekipą wybrać się do miasta i zobaczyć stadion Realu Madryt, ale ostatecznie zrezygnowałam. Byłam zmęczona, bo już tradycyjnie nie wyspałam się w nocy. Nadrobiłam jak ich nie było... Szkoda trochę, że zupełnie nie zobaczyłam Madrytu, bo jestem tutaj pierwszy raz. Ale już dawno zrozumiałam, że oglądać i podróżować będę jak zakończę karierę" - zakończyła mistrzyni Europy.
em, pap