Tylko czterej z 18 oskarżonych nie przyznają się do winy i kategorycznie zaprzeczają zarzutom. W śledztwie tym podejrzanych jest łącznie 55 osób.
Prowadzona przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie sprawa dotyczy trwającego od września 1998 roku do marca 2002 roku procederu dostaw paliw ciekłych z wyłudzeniem akcyzy przez sieć różnych spółek. Materiały w tej sprawie trafiły do Krakowa z 10 innych prokuratur, m.in. w Gdańsku, Szczecinie, Tarnowie, Poznaniu, Lublinie, Łodzi, Wrocławiu, Zielonej Górze. Wątek zakończony aktem oskarżenia dotyczy głównie woj. zachodniopomorskiego, dolnośląskiego i śląskiego.
Mechanizm przestępstwa ujawnił prokuraturze m.in. jeden z b. prezesów firmy BGM, Jan B., który opuścił niedawno areszt za 2 mln zł poręczenia. Na podstawie jego wyjaśnień PiS domagał się wyjaśnienia mechanizmów rządzących polskim rynkiem paliwowym przez sejmową komisję śledczą.
W dalszym ciągu międzynarodowym listem gończym poszukiwany jest kolejny "baron" - Arkadiusz G. z BGM.
Zarzuty wobec pozostałych 43 podejrzanych osób zawarte zostaną w kolejnych dwóch aktach oskarżenia, obejmujących pozostałe dwa wątki sprawy. Zdaniem prokuratury, kwoty "wypranych" pieniędzy i oszustw podatkowych będą zbliżone do kwot z pierwszego aktu oskarżenia.
Ponadto prokuratura dokonała szeregu wyłączeń innych wątków do odrębnego prowadzenia. Chodzi m.in. o pranie pieniędzy w innych regionach kraju, podrabianie dokumentów, ujawnienie tajemnicy służbowej przez funkcjonariuszy.
em, pap