W związku ze śmiercią byłego prezydenta Ronalda Reagana, która stała się dominującym tematem w mediach w czasie weekendu, CNN przesunęła jednak emisję filmu z godz. 20 na 23 (czasu wschodnioamerykańskiego), co ograniczyło jego oglądalność.
"To bardzo dobry film. Dosyć dokładnie relacjonuje fakty i oddaje ducha powstania. Wielu ludzi w USA wreszcie się dowiedziało, że w ogóle coś takiego było. Większość Amerykanów wie tylko o powstaniu w getcie warszawskim. Film odegra więc bardzo pozytywną rolę" - powiedział Wiesław Chodorowski z Chicago, weteran powstania warszawskiego, zastępca prezesa zarządu koła byłych żołnierzy AK w Stanach Zjednoczonych.
"Ważne jest też, że w filmie powiedziano, iż powstanie nie było jednak tragedią narodu - poza tym oczywiście, że zginęło mnóstwo ludzi. Podkreślono w nim, że spuścizną naszego zrywu była "Solidarność", która przejęła przecież symbol Polski Walczącej. Poznałem w USA wielu ludzi z "Solidarności", którzy mówili, że gdyby nie było powstania, nie byłoby także ich ruchu. Słusznie powiedział Norman Davies: przestańcie traktować powstanie jako tragedię. To było źródło tego, że Polska, dzięki umiłowaniu wolności i ofierze krwi, odzyskała ostatecznie niepodległość" - dodał Chodorowski.
Uznanie dla filmu wyraził także mieszkający w Waszyngtonie Zdzisław Szczepański, w czasie powstania były dowódca batalionu na Dworcu Głównym w Warszawie. "Film jest niezmiernie pożyteczny, bo informuje obcokrajowców o tym, co się stało. Pokazał wreszcie, co się działo w powstaniu i o co nam chodziło. Pokazał też nieszczerość i obłudę polityki Zachodu wobec Polski podziemnej i ocenił, że prezydent F.D.Roosevelt zrobił błąd, pozwalając Stalinowi na pochłonięcie Polski. Nie spodziewałem się, że taka rzecz w ogóle się ukaże w amerykańskiej telewizji" - powiedział Szczepański.
"Film jest bardzo dobry jako dokument. Ma duże walory edukacyjne. Trzeba go teraz pokazywać młodzieży w amerykańskich szkołach. W stanie Illinois będziemy robić wrzask na jego temat, podsuwać radom szkolnym, żeby także anglosaskie dzieci to zobaczyły. Chcemy, by świat wiedział o powstaniu warszawskim, bo dotychczas wiedział głównie tylko o powstaniu w getcie w 1943 r." - powiedział Marian Prusek z Chicago, były partyzant AK w regionie kieleckim.
Telewizja CNN poinformowała, że jej film będzie także pokazywany na telewizyjnych kanałach edukacyjnych na użytek szkół. Szkołom udostępnione zostaną również kasety z filmem.
em, pap