- Nerwówa potworna: przejdzie - nie przejdzie (rząd Belki), wyjdzie - nie wyjdzie (opozycja podczas głosowania), sierpień, jesień czy wiosna (wybory). Nie chciało nam się dedukować, więc spytaliśmy marszałka Sejmu, czy SLD ma wszystko wyliczone i czy rząd przeżyje głosowanie. Odpowiedziało nam rozpromienione, słoneczne oblicze Józefa Oleksego: "Ale przecież to już dawno ustalone".
- Prokuratura postawiła zarzuty byłemu łódzkiemu baronowi SLD Andrzejowi Pęczakowi. Proszę nas nie pytać, o co chodzi, bo już głowy do tego nie mamy. Mamy za to apel do organów ścigania: czy można gdzieś opublikować listę posłów SLD, którymi chwilowo nie interesuje się ani policja, ani prokurator, ani inny sąd? To wtedy my się nimi zainteresujemy, bo to muszą być lepsze cwaniaki, że jeszcze nie wpadli.
- Wielki dzień dla boskiego Tadea Iwińskiego. W walce o bilet lotniczy do Parlamentu Europejskiego poległ, i to z kompromitującym wynikiem, Sebek Florek (SLD). "Już nigdy nigdzie nie będzie kandydował!" - cieszył się Tadeo. I zapowiedział, że w takim razie on wystartuje w "Barze". Doda Elektroda już zaciera ręce.
- Nie dość, że przewodnicząca Krajowej Rady Tego i Owego Danuta Waniek nie słuchała sejmowej dyskusji o swym dorocznym sprawozdaniu, to jeszcze z sali obrad groziła nam palcem, a nawet napuszczała na nas Bronkę z "Daleko od szosy" (która po tym, jak serialowy Leszek ją rzucił, przybrała nazwisko Sławomira Łozińska i z rozpaczy wstąpiła do KRTiO). I wszystko to za niewinną uwagę o ratowaniu Czarzastego i ciuchach. Jakbyśmy byli naprawdę złośliwi, napuściłaby na nas Senyszyn?
- Skoro już przy garderobie (Danuty Waniek) jesteśmy, to chcieliśmy wyrazić protest, że telewizja nie pokazuje obuwia polityków. Widzieliśmy właśnie buty wspomnianej Joanny Senyszyn (SLD) i przez dobre trzy kwadranse dochodziliśmy do siebie. Rzeczone obuwie było bowiem odważnym połączeniem sandałów, uprzęży jeździeckiej i wyrobów z drutu spółdzielni produkcyjnej Metaloplastyka. Że też Europa tego nie zobaczy!
- Jak co miesiąc, od pięciu lat, sąd lustrował Józefa Oleksego. Niestety, następna taka atrakcja dopiero 17 sierpnia. To i tak lepiej niż kometa Haleya, która tu wpada co 76 lat.
- Zdaje się, że Józef ma kłopoty lustracyjne nie lada. Dlatego wymyślił, że jak pozbędzie się rzecznika Nizieńskiego, to może się wybroni, a już na pewno przeciągnie to wszystko. Hm, tylko co zrobić z Nizieńskim? Może by go na Tytana posłać, niech autograf Michnika lustruje?
- Są już kandydaci na następcę Wielbiciela Młodych Iglesiasów. Okazało się bowiem, że Sławek Zieliński już Jedynką nie porządzi, za to na etaty w Telewizji Białoruskiej oddział w Warszawie może liczyć ktoś z trójki: Witold Bereś (spec od mokrej roboty w "Gazecie Wyborczej" - patrz tekst o Bugaju), Jacek Bochenek (pracował w TVP, zanim przeszła pod kontrolę Białorusinów) i Maciej Mrozowski (nasz profesor ze studiów, nudziarz okropny). To może jednak Enrique Iglesias? Sławek by się ucieszył.
- Wszystkich w Sejmie zaczepiał Adam Bielan (PiS) i żądał zaatakowania Aleksandra Kwaśniewskiego. A to dlatego, że prezydent nie oglądał w telewizji wieczoru wyborczego tylko mecz Francja - Anglia. I to, zdaniem Bielana, ma być skandal. A my całym sercem jesteśmy po stronie Kwaśniewskiego! Raz w życiu dobrze wybrał.
- SLD ucieszył się, że rząd zmienił zdanie i nie będzie trzeba płacić za wizytę u lekarza - oznajmił w Sejmie poseł Zbigniew Podraza. I wielce był tym rozradowany, że taki dobry rząd mamy. A my cieszymy się, że raz w życiu możemy coś dobrego dla człowieka zrobić. Zbigniew Podraza (pierwszy raz o człowieku słyszymy, serio) będzie mógł pokazać rodzinie, że gazety o nim piszą. Trzymaj się, Zbychu!
Więcej możesz przeczytać w 26/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.