Bramki: dla Szwajcarii - Johann Vonlanthen (26); dla Francji - Thierry Henry - dwie (76, 84), Zinedine Zidane (21).
Szwajcaria - Joerg Stiel; Stephane Henchoz (86-Ludovic Magnin), Patrick Mueller, Murat Yakin, Christoph Spycher; Raphael Wicky, Ricardo Cabanas, Johann Vogel; Hakan Yakin (60-Benjamin Huggel), Daniel Gygax (86-Milaim Rama); Johann Vonlanthen
Francja - Fabien Barthez; Willy Sagnol (46-William Gallas, 90+2- Jean-Alain Boumsong) Lilian Thuram, Mikael Silvestre, Bixente Lizarazu; Patrick Vieira, Claude Makelele, Robert Pires, Zinedine Zidane; Thierry Henry, David Trezeguet (75-Louis Saha)
Obie drużyny rozpoczęły mecz dość spokojnie. Francuzi nie spieszyli się z inicjowaniem akcji ofensywnych i pozostawiali graczom szwajcarskim dość dużo swobody na własnej połowie. W 21. minucie Francuzi wykonywali rzut rożny. Piłkę z prawego narożnika wybijał Robert Pires. Precyzyjna centra trafiła wprost na głowę Zinedine'a Zidane'a, który precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce drużyny szwajcarskiej. To trzecia bramka tego piłkarza w tym turnieju.
Przez kilka następnych minut po zdobyciu gola Francuzi nie opuszczali połowy swoich rywali, a Szwajcarzy chwilami bronili się całą drużyną na własnym polu karnym. Tylko udane interwencje Joerga Stiela zapobiegły utracie kolejnych bramek przez Helwetów.
Ku zaskoczeniu wszystkich, w 26. minucie Szwajcarzy zdobyli jednak wyrównującego gola po błędzie francuskiej obrony; piłkę przejął wówczas Ricardo Cabanas, po czym podał na wolne pole do Johanna Vonlanthena, a ten technicznym strzałem w róg bramki pokonał Bartheza. Vonlanthen odebrał tym samym Wayne'owi Rooneyowi tytuł najmłodszego zdobywcy gola w finałach piłkarskich mistrzostw Europy. 18-letni szwajcarski piłkarz urodził się 1 lutego 1986 roku i jest o ponad trzy miesiące młodszy od Anglika.
Strata bramki zmobilizowała aktualnych mistrzów Europy, którzy ruszyli do zdecydowanych ataków. Do przerwy "Trójkolorowi" stworzyli kilka bardzo dobrych okazji do ponownego objęcia prowadzenia, ale tym razem obrona szwajcarska grała bez zarzutu.
Od początku drugiej części spotkania Francuzi ruszyli do ataku. Podopieczni Jacques'a Santiniego byli świadomi, że remis w tym meczu może im nie zapewnić pierwszego miejsca w grupie B, co oznaczałoby grę z Portugalią w 1/4 finału Euro-2004. Wynik przez długie minuty nie ulegał jednak zmianie.
Dopiero w 76. minucie Henry po dokładnym podaniu Louisa Sahy, który chwilę wcześniej pojawił się na boisku, pokonał Stiela. Osiem minut później ten sam zawodnik przeprowadził indywidualną akcję na połowie rywali, po czym płaskim strzałem ustalił wynik meczu na 3:1.
Zwycięstwo zapewniło Francuzom pierwsze miejsce w grupie B, dzięki czemu zmierzą się w ćwierćfinale z drugą drużyną grupy A - czyli Grecją.
Tymczasem w innym meczu grupy B w Lizbonie Chorwacja przegrała z Anglią 2:4 (1:2)
Bramki: dla Chorwacji - Niko Kovac (5), Igor Tudor (73); dla Anglii - Wayne Rooney - dwie (45+1, 68), Paul Scholes (40), Frank Lampard (79). (
Bramki: dla Chorwacji - Niko Kovac (5), Igor Tudor (73); dla Anglii - Wayne Rooney - dwie (45+1, 68), Paul Scholes (40), Frank Lampard (79).
Chorwacja: Tomislav Butina; Dario Simic (67-Darijo Srna), Robert Kovac (46-Ivica Mornar), Boris Zivkovic, Josip Simunic; Giovanni Rosso, Igor Tudor, Niko Kovac, Milan Rapaic (55-Ivica Olic); Dado Prso, Tomislav Sokota.
Anglia: David James; Gary Neville, John Terry, Sol Campbell, Ashley Cole; David Beckham, Frank Lampard (84-Phil Neville), Steven Gerrard, Paul Scholes (70-Ledley King); Wayne Rooney (72- Darius Vassell), Michael Owen.
18-letni Wayne Rooney poprowadził reprezentację Anglii do zwycięstwa z Chorwacją 4:2 i awansu do ćwierćfinału mistrzostw Europy. Anglicy zajęli drugie miejsce (za Francją) w grupie A i 24 czerwca w meczu ćwierćfinałowym zmierzą się z Portugalią.
Przed meczem w lepszej sytuacji byli Anglicy, którym do awansu brakowało punktu. Aby zagrać w ćwierćfinale Chorwaci musieli zwyciężyć.
Spotkanie rozpoczęło się idealnie dla reprezentacji Chorwacji. W piątej minucie w zamieszaniu pod angielską bramką i kiksie Ashleya Cole'a Niko Kovac z bliska pokonał Davida Jamesa. Po stracie bramki Chorwaci nastawili się na utrzymanie wyniku i oddali inicjatywę rywalom.
Anglicy starali się atakować, jednak ich akcje były nieporadne i przez kolejne pół godziny nie stworzyli zagrożenia pod bramką Tomislava Butiny. Zwrot nastąpił w końcówce pierwszej połowy dzięki znakomitej grze Rooneya. W 40. minucie napastnik Evertonu świetnie wyłożył piłkę Paulowi Scholesowi i ten wyrównał. W doliczonym czasie gry Rooney zdobył drugiego gola dla ekipy Svena-Gorana Erikssona, pokonując Butinę strzałem z dystansu.
W 68. minucie po dwójkowej akcji z Michaelem Owenem Rooney podwyższył na 3:1, zdobywając swoją czwartą bramkę w turnieju. Pięć minut później kontaktowego gola strzelił Igor Tudor - pokonał Jamesa strzałem głową z ośmiu metrów po dośrodkowaniu Darijo Srny z rzutu wolnego. Rezultat ustalił w 79. minucie po samodzielnej akcji Frank Lampard.
em, pap