"Tak widzę moje działanie i budowanie przyszłości i na tej drodze można będzie mnie spotkać. Kto chętny, będzie mógł się ze mną zabrać, pomaszerować. Do tej drogi zapraszam" - podkreślił laureat.
"Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że po papieżu Janie Pawle II Wałęsa jest dziś najbardziej znanym na świecie Polakiem" - powiedział szef polskiej dyplomacji Włodzimierz Cimoszewicz, który na Zamku Królewskim w Warszawie wręczał dyplom Wałęsie. - Trudno byłoby dziś opisać współczesną politykę naszego kraju na świecie bez odwołania się do roli i osiągnięć Wałęsy - dodał.
Minister przypomniał, że jako prezydent Wałęsa odbył 62 podróże zagraniczne. Spotykał się z największymi osobistościami, m.in. z Ojcem Świętym, z prezydentami: USA - Billem Clintonem, Rosji - Borysem Jelcynem, Francji - Jacques'em Chirakiem, Czech - Vaclavem Havlem. Cimoszewicz przypomniał też wystąpienia Wałęsy w amerykańskim Kongresie i Instytucie Yad Vashem w Izraelu.
Jednak - jak podkreślił Cimoszewicz - światowy prestiż Wałęsy ma znacznie głębsze korzenie niż pełnienie przez niego funkcji prezydenta RP. "Ten prestiż wyrósł z uznania dla odwagi, bezkompromisowości i determinacji, z jaką przywódca +Solidarności+ dążył do zmiany systemu politycznego w Polsce" - powiedział minister.
Cimoszewicz zwrócił uwagę, że przyznanie Wałęsie Dyplomu Specjalnego jest inicjatywą wszystkich ministrów spraw zagranicznych pełniących ten urząd po 1989 r. oraz "podkreśleniem niezwykłej roli, jaką odegrał pan we współczesnej historii naszego kraju" - dodał zwracając się do Wałęsy. Dwóch byłych ministrów spraw zagranicznych, którzy nie mogli uczestniczyć w odebraniu przez Wałęsę dyplomu - Władysław Bartoszewski i Krzysztof Skubiszewski - przysłało listy.
Obecny na uroczystości brytyjski historyk Norman Davies powiedział o Lechu Wałęsie, że zawsze był znakomitym ambasadorem polskości na świecie. "Rola Lecha Wałęsy w promowaniu Polski na świecie jest nie do przecenienia. Wałęsa był wspaniałym ambasadorem Polski, mimo że nie mówi po angielsku. Promieniuje jednak z niego charyzma. Przemówienie Wałęsy w Kongresie USA (w 1989 r.) porównywane jest pod względem entuzjazmu, jakie wzbudziło, z niedawnym przemówieniem Tony'ego Blaira w tym samym miejscu" - powiedział Davies na konferencji prasowej w Warszawie.
"Lecha Wałęsa - prawdziwy robotnik, człowiek bez wykształcenia, zawsze robił jako przywódca "Solidarności" ogromne wrażenie na słuchaczach. W latach 80. nawet w Japonii, gdzie wykładałem, nazwisko Wałęsy było powszechnie znane. Dzięki "Solidarności", a więc także dzięki Wałęsie, Polska wróciła na mapę świadomości świata" - dodał historyk.
Norman Davies, brytyjski historyk specjalizujący się w tematyce Europy Środkowej i Wschodniej, a w szczególności Polski, był w 1997 roku pierwszym laureatem Dyplomu Specjalnego MSZ.
em, pap