Takie stwierdzenia to wynik zorganizowanych w piątek w Pradze rozmów przewodniczących i wiceprzewodniczących parlamentów tych państw. Polski parlament na praskim spotkaniu reprezentował wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz.
Przewodniczący izby niższej parlamentu Austrii Andreas Kohl podkreślił, że w ramach liczącej 25 państw członkowskich Unii Europejskiej jeden kraj nie jest w stanie sam niczego zorganizować. Jego zdaniem, ważne jest posiadanie odpowiedniego wsparcia dla przedstawianych wspólnych propozycji.
Przedstawiciele parlamentu Słowenii podkreślili, że sześć państw, których posłowie rozmawiali w Pradze to kraje sąsiedzkie ponoszące odpowiedzialność za rozwój regionu. Region ten - akcentowali - jest bardzo ściśle połączony, co wchodzącym w jego skład państwom ułatwi wspólne działania w ramach UE.
Do koordynacji stanowisk i działań mają się przyczynić cykliczne spotkania przewodniczących parlamentów oraz członków parlamentarnych komisji zajmujących się problematyką infrastruktury komunikacyjnej oraz komisji d/s polityki azylowej, problemów imigracyjnych i spraw wewnętrznych.
"Dla nas są to dwa bardzo ważne tematy, w których opłaciłoby się koordynowanie stanowisk oraz porozumienie się co do wspólnych działań" - powiedział przewodniczący Izby Poselskiej parlamentu Czech Lubomir Zaoralek.
Przewodniczący i wiceprzewodniczący parlamentów Polski, Czech, Słowacji, Austrii, Węgier i Słowenii, a więc państw tzw. partnerstwa regionalnego po raz trzeci spotkają w grudniu na Węgrzech. Pierwsze spotkanie w tym składzie odbyło się w grudniu ub.r. w Wiedniu.
em, pap