NA STRONIE

Kiedy Leszek Miller i inni zasluzeni dla reformowania kraju politycy SLD są przeciwko - na przyklad przeciwko podzialowi Polski na dwanaście województw albo przeciwko uproszczeniu i zracjonalizowaniu systemu podatkowego, z wprowadzeniem podatku liniowego na czele - uspokajam sie; to niechybny i dobry znak, ze proponowane zmiany sluzą Patrii, a nie partii. Kiedy w tej samej sprawie glos pelen świetego oburzenia zabierają liderzy Unii Pracy, PSL oraz prorodzinnego skrzydla AWS - sprawa staje sie calkowicie jasna; oto Patria zyskuje szanse na odniesienie kolejnego zwyciestwa nad partiami (vide: "Ksiega niezgody"). Kiedy górnicze związki zawodowe są przeciwne zamienieniu swych firm - hald deficytu - w kopalnie rentowności, a górnicy na przekór ich opiniom sami odchodzą z pracy i zakladają wlasne przedsiebiorstwa - jestem spokojny; rząd Jerzego Buzka zaproponowal dobry program, program sluzący Patrii, a podcinający galąL, na której siedzi zyjące z podsycania konfliktów lobby związkowe. Kiedy związki zawodowe lekarzy gorąco protestują przeciwko wprowadzeniu w zycie reformy sluzby zdrowia, apelując do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, by ustawe zawetowal, jestem spokojny; uderzając w grupowe interesy ludzi w bialych fartuchach, a zwlaszcza w interesy lobby ordynatorsko-profesorskiego, od zawsze bez ceregieli uzywającego panstwowego sprzetu do prywatnych celów - koalicja SLD-PSL zaproponowala, zaś koalicja AWS-UW wprowadza w zycie rozwiązanie sluzące pacjentom, a nie lekarzom. Podobnie rzecz ma sie z rolnikami, pragnącymi sterroryzowac Patrie po to, by ta coraz wiecej placila im za chleb z zakalcem - ze zboza coraz gorszej jakości; z robotnikami z Ursusa, którzy jeszcze niedawno temu zablokowali Warszawe, chcąc zmusic Patrie, by splacala za klientów ich fabryki cześc oprocentowania od kredytów zaciągnietych na kupno traktorów;
z Marianem Dziurowiczem wreszcie, który w odruchu slusznego protestu rzucil sobie do stóp calą lige pilki noznej wraz z kibicami oraz ministrem sportu na dokladke, a teraz, kiedy juz doprowadzil polski futbol na skraj przepaści, rzuci sie w nią razem z nami - z sobą w roli glównej, czyli u szyi i nikt oraz nic go przed rozegraniem tej wlasnej partii nie powstrzyma. Do zagrania podobnej roli - konia trojanskiego (tyle ze reformy oświaty) - juz sie sposobi Jan Zaciura, wiecznie urzedujący przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego i posel SLD w jednej osobie oraz jego niezawodni koledzy z ZNP, którzy w odruchu jakze gleboko slusznego protestu odrzucą zapewne wkrótce - najpierw w drodze rozpisanego wlaśnie przez siebie referendum, a potem, jak zajdzie potrzeba, to takze stosując serie akcji protestacyjnych, w tym glodowych - wszelkie propozycje zmierzające m.in. do zniesienia lub chocby tylko powaznego ograniczenia socjalistycznych przywilejów wynikających z Karty Nauczyciela PRL, bez czego uzdrowienie polskiego systemu edukacji nie wydaje sie mozliwe - i o to wlaśnie chodzi. Jeśli tak sie stanie, znowu wielu znakomicie przygotowanych pedagogów oraz nasze dzieci padną ofiarą terroru przecietniactwa - ofiarą tych nauczycieli, którzy nie lubią swojej pracy, nie czytają ksiązek (z wyjątkiem podreczników wlasnego przedmiotu) ani gazet, nie doskonalą swoich umiejetności, nie chodzą do teatru, nie znają podstawowych pojec (np. "alternatywa" i "konkordat"), robią bledy ortograficzne, nie wiedzą, kim byl Szekspir i Einstein oraz kim jest Spielberg, a wolny czas najchetniej spedzają na oglądaniu telewizyjnych seriali (vide: "Zawód nauczyciel" i "Rozmowa wprost"). To oczywiste: prawdziwą reformą edukacji, rozbijającą szkodzącą naszemu krajowi solidarnośc korporacyjną pracowników oświaty albo sie przeprowadzi wbrew woli antynauczycieli - albo nie przeprowadzi sie jej w ogóle, a wówczas Rzeczypospolite równiez w XXI w. bedą tak samo malo konkurencyjne, jak caly czas malo konkurencyjne jest ich mlodziezy wychowanie. A interes partii kolejny raz wygra z dobrem Patrii.