W Zakopanem może dojść do symbolicznego zakończenia pokojowych przemian we wschodniej części kontynentu
- Gwarancje rządowe udzielone Komitetowi Organizacyjnemu Igrzysk Olimpijskich Zakopane 2006 sprawiły, że nasza kandydatura zaliczana jest dziś do grona faworytów - jesteśmy w pierwszej lidze obok Turynu i szwajcarskiego miasta Sion (o igrzyska walczy już drugi raz). Szansa na zwycięstwo jest niepowtarzalna: wchodzimy do NATO i Unii Europejskiej, jesteśmy popularni nie tylko w świecie sportu. Igrzyska pod Tatrami mają być odpowiedzią na zaproszenie nas do Europy. Chcemy udowodnić, że na nie zasługujemy.
Właśnie w Zakopanem może dojść do symbolicznego zakończenia pokojowych przemian we wschodniej części kontynentu. Dotychczas wszystkie zimowe igrzyska odbyły się zaledwie w dziewięciu miastach, dlatego MKOl usilnie poszukuje nowych lokalizacji, które przyczyniłyby się do zwiększenia popularności sportów zimowych. To nasz kolejny atut - w tym regionie Europy jeszcze nigdy nie odbyła się taka impreza. Nie mamy co prawda takiej infrastruktury turystycznej jak Szwajcaria, ale dla MKOl nie jest to przeszkodą. Członkowie komitetu zwracają dużą uwagę na to, by igrzyska przyczyniały się do budowy nowych obiektów, co spowoduje rozwój sportów zimowych w danym regionie. Byłem w Sion, mieście o bogatych tradycjach narciarskich i z dobrą infrastrukturą, ale najlepszym miejscem na zorganizowanie igrzysk w 2006 r. jest Zakopane. Na początku przyszłego roku przyjedzie do Polski liczna delegacja MKOl, by poznać możliwości kandydata: oceni drogi, lotnisko, zapozna się z planami budowy wioski olimpijskiej i bazą hotelową. Decyzja o tym, które miasto zorganizuje igrzyska, zapadnie w czerwcu przyszłego roku. Także w przyszłym roku muszą ruszyć prace inwestycyjne - najpierw te, które figurują w planach rządowych i są niezależne od przyznania Polsce prawa do organizacji igrzysk. Dotychczas gminy tworzące Między- gminny Związek Olimpiada Zimowa 2006 (Kościelisko, Nowy Targ, Kraków, Poronin, Szczyrk i Zakopane) wydały z własnych budżetów na prace przygotowawcze i promocję kandydatury ok. 1,6 mln zł. To najtańsza i najskuteczniejsza forma reklamy o światowym zasięgu. Już samo ubieganie się o igrzyska i awans do czołówki kandydatów jest ogromnym sukcesem. Po ewentualnym zwycięstwie Zakopanego komitet organizacyjny będzie dysponował 855 mln dolarów, z czego prawie pół miliarda dolarów otrzyma od Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Po stronie wydatków planowana jest rezerwa 65 mln dolarów, co zapewni igrzyskom finansowe bezpieczeństwo. Natomiast Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów zatwierdził fundusze, jakie trzeba będzie przeznaczyć na infrastrukturę w regionie: budowę dróg, linii kolejowych, lotnisk, parkingów. Te budżety zostaną uruchomione dopiero po przyznaniu Zakopanemu prawa do organizacji igrzysk, dlatego na najbliższe miesiące potrzebujemy dodatkowych środków na promocję naszej kandydatury. Po przyznaniu rządowych gwarancji natychmiast zgłosili się pierwsi sponsorzy. Podróże członków MKOl, akcje promocyjne za granicą oraz reklama na imprezach sportowych będą kosztować ok. 4-5 mln dolarów. Nie zamierzamy jednak nadwerężać funduszy podhalańskich gmin ani korzystać z pieniędzy państwowych. Nie obawiamy się także tego, że sytuacja na rynkach walutowych może wpłynąć na budżet igrzysk przygotowany z pewną rezerwą i uwzględnieniem wskaźników inflacji. Analizowaliśmy także fundusze pięciu ostatnich zimowych igrzysk olimpijskich. W tej chwili najważniejszą sprawą jest powołanie przez ministra ochrony środowiska specjalnej komisji, która ustali zalecenia wobec komitetu organizacyjnego. Igrzyska w Zakopanem mają się przyczynić do ochrony tatrzańskiej przyrody, a nie do jej dewastacji. Od kilkudziesięciu lat nie było igrzysk, przeciwko którym nie protestowaliby ekolodzy. Chcemy dojść z nimi do porozumienia. Jeśli teraz nie uda się pozyskać członków MKOl dla kandydatury Zakopanego, natychmiast zaczniemy się ubiegać o prawo do igrzysk w 2010 r.
Właśnie w Zakopanem może dojść do symbolicznego zakończenia pokojowych przemian we wschodniej części kontynentu. Dotychczas wszystkie zimowe igrzyska odbyły się zaledwie w dziewięciu miastach, dlatego MKOl usilnie poszukuje nowych lokalizacji, które przyczyniłyby się do zwiększenia popularności sportów zimowych. To nasz kolejny atut - w tym regionie Europy jeszcze nigdy nie odbyła się taka impreza. Nie mamy co prawda takiej infrastruktury turystycznej jak Szwajcaria, ale dla MKOl nie jest to przeszkodą. Członkowie komitetu zwracają dużą uwagę na to, by igrzyska przyczyniały się do budowy nowych obiektów, co spowoduje rozwój sportów zimowych w danym regionie. Byłem w Sion, mieście o bogatych tradycjach narciarskich i z dobrą infrastrukturą, ale najlepszym miejscem na zorganizowanie igrzysk w 2006 r. jest Zakopane. Na początku przyszłego roku przyjedzie do Polski liczna delegacja MKOl, by poznać możliwości kandydata: oceni drogi, lotnisko, zapozna się z planami budowy wioski olimpijskiej i bazą hotelową. Decyzja o tym, które miasto zorganizuje igrzyska, zapadnie w czerwcu przyszłego roku. Także w przyszłym roku muszą ruszyć prace inwestycyjne - najpierw te, które figurują w planach rządowych i są niezależne od przyznania Polsce prawa do organizacji igrzysk. Dotychczas gminy tworzące Między- gminny Związek Olimpiada Zimowa 2006 (Kościelisko, Nowy Targ, Kraków, Poronin, Szczyrk i Zakopane) wydały z własnych budżetów na prace przygotowawcze i promocję kandydatury ok. 1,6 mln zł. To najtańsza i najskuteczniejsza forma reklamy o światowym zasięgu. Już samo ubieganie się o igrzyska i awans do czołówki kandydatów jest ogromnym sukcesem. Po ewentualnym zwycięstwie Zakopanego komitet organizacyjny będzie dysponował 855 mln dolarów, z czego prawie pół miliarda dolarów otrzyma od Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Po stronie wydatków planowana jest rezerwa 65 mln dolarów, co zapewni igrzyskom finansowe bezpieczeństwo. Natomiast Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów zatwierdził fundusze, jakie trzeba będzie przeznaczyć na infrastrukturę w regionie: budowę dróg, linii kolejowych, lotnisk, parkingów. Te budżety zostaną uruchomione dopiero po przyznaniu Zakopanemu prawa do organizacji igrzysk, dlatego na najbliższe miesiące potrzebujemy dodatkowych środków na promocję naszej kandydatury. Po przyznaniu rządowych gwarancji natychmiast zgłosili się pierwsi sponsorzy. Podróże członków MKOl, akcje promocyjne za granicą oraz reklama na imprezach sportowych będą kosztować ok. 4-5 mln dolarów. Nie zamierzamy jednak nadwerężać funduszy podhalańskich gmin ani korzystać z pieniędzy państwowych. Nie obawiamy się także tego, że sytuacja na rynkach walutowych może wpłynąć na budżet igrzysk przygotowany z pewną rezerwą i uwzględnieniem wskaźników inflacji. Analizowaliśmy także fundusze pięciu ostatnich zimowych igrzysk olimpijskich. W tej chwili najważniejszą sprawą jest powołanie przez ministra ochrony środowiska specjalnej komisji, która ustali zalecenia wobec komitetu organizacyjnego. Igrzyska w Zakopanem mają się przyczynić do ochrony tatrzańskiej przyrody, a nie do jej dewastacji. Od kilkudziesięciu lat nie było igrzysk, przeciwko którym nie protestowaliby ekolodzy. Chcemy dojść z nimi do porozumienia. Jeśli teraz nie uda się pozyskać członków MKOl dla kandydatury Zakopanego, natychmiast zaczniemy się ubiegać o prawo do igrzysk w 2010 r.
Więcej możesz przeczytać w 36/1998 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.