Propozycja wprowadzenia systemu częściowo jednomandatowych okręgów w wyborach do Sejmu autorstwa PiS już raz - na początku roku - została odrzucona prze Sejm.
W innym projekcie omawianym w środę w Sejmie PiS proponuje wykreślenie z ordynacji wyborczej przywileju dla mniejszości narodowych, jakim jest zwolnienie ich z 5-procentowego progu w wyborach do Sejmu. Dorn tłumaczył, że w Polsce nie istnieje żaden powód, by mniejszość niemiecka - bo to ona korzysta z możliwości uzyskiwania mandatów do Sejmu bez konieczności przekraczania 5- proc. progu - miała taki przywilej
Głosowanie nad wnioskami o odrzucenie projektów zmian w ordynacji odbędzie się w czwartek. Przy okazji posłowie zapewne odrzucą także popierany przez większość klubów, a zawarty w jednym z projektów, pomysł odbierania mandatów parlamentarzystom- przestępcom. SLD zapowiedział jednak, ze zgłosi tę propozycję jako oddzielny projekt zmian w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora.
Prezentując propozycje PiS Dorn powiedział, że pomysł odbierania mandatów posłom-przestępcom ma zapobiec sytuacji, gdy skazanych posłów będzie tak dużo, że będą mogli założyć własny klub, wejdą do Konwentu Seniorów i być może będą się domagać fotela wicemarszałka. Dodał, że zasiadanie w Izbie posłów -przestępców wywołuje "stan zgorszenia publicznego".
Szef klubu PiS oświadczył, że posłowie jego klubu ponownie w tej kadencji złożyli projekt zmiany systemu wyborczego do Sejmu, bo w ciągu tych kilku miesięcy "zmieniła się kompozycja Izby" i teraz są większe szanse na jego przyjęcie. Powołując się na niedawną wypowiedź szefa SLD Krzysztofa Janika, który przychylnie wyrażał się o systemie mieszanym, częściowo jednomandatowym, Dorn nie ukrywał, że liczy także na poparcie Sojuszu.
Jego nadzieje rozwiał jednak Witold Gintowt-Dziewałtowski (SLD), który oświadczył, że Sojusz jest za odrzuceniem propozycji wyboru połowy posłów w jednomandatowych okręgach oraz objęciu mniejszości 5-proc. progiem wyborczym. Popiera natomiast propozycję pozbawiania mandatu parlamentarzystów-przestępców. Poseł SLD zapowiedział, że jeśli teraz ta propozycja nie zostanie przyjęta, to "Sojusz deklaruje pilne złożenie zmierzającego do tego projektu ustawy".
Przeciwnicy mieszanego systemu wyborczego do Sejmu proponowanego przez PiS wskazywali, że jest on tak skonstruowany, że osoba, która dostała nawet bardzo dużą liczbę głosów w okręgu jednomandatowym, może nie wejść do Sejmu. Jej miejsce zajmie ktoś, kto w okręgu wojewódzkim dostał symboliczne poparcie.
Grzegorz Schetyna (PO) krytykując propozycje PiS powiedział, że Platforma jest za odrzuceniem projektu, bo - jak tłumaczył - mieszany system w wyborach do Sejmu jest niewłaściwy i głęboko anachroniczny. Sprzeciwił się też wykreśleniu z ordynacji przywileju dla mniejszości narodowych. Chwalił natomiast propozycję odbierania mandatów za przestępstwa.
Przeciwko mieszanemu systemowi wyborczemu jest także Samoobrona. Wanda Łyżwińska uznała za "totalitarny" pomysł PiS odbierania mandatu skazanym parlamentarzystom. Jej zdaniem, "dzięki odwadze i działaniom posłów Samoobrony" społeczeństwo dowiedziało się przez kogo i w jaki sposób zostało okradzione, a teraz ktoś próbuje ich karać i "wyłączyć najbardziej aktywnych w ujawnianiu złodziejstwa z zasiadania w Sejmie".
Głosowanie za odrzuceniem propozycji ordynacji mieszanej zapowiedziały także kluby UP i FKP.
Za skierowaniem propozycji do komisji opowiedział się SdPl oraz PSL. Choć Ludowcy nie popierają zmian w systemie wyboru posłów, są jednak za zawartym w tym samym projekcie pomysłem odbierania przestępcom mandatów parlamentarnych.
Z kolei Lidze Polskich Rodzin najbardziej spodobał się pomysł odebrania obowiązującego obecnie w ordynacji przywileju mniejszościom narodowym. "Polska jest jednolitym państwem i dlatego zróżnicowanie na podstawie kryteriów narodowościowych nie znajduje uzasadnienia" - przekonywał Rober Strąk (LPR). Dodał, że "mniejszość niemiecka w Polsce składa się z Polaków, którzy za cenę marki niemieckiej wyparli się własnej ojczyzny".
ss, pap