Piotr Cywiński proponuje, by Polska uczyniła pierwszy krok w sprawie wymiany dóbr kultury z RFN ("Sztuka gestów", nr 32). Obawiam się, że taki szlachetny gest nie zostanie doceniony przez stronę niemiecką.
Sztuka gestów
Piotr Cywiński proponuje, by Polska uczyniła pierwszy krok w sprawie wymiany dóbr kultury z RFN ("Sztuka gestów", nr 32). Obawiam się, że taki szlachetny gest nie zostanie doceniony przez stronę niemiecką. Wszyscy zajmujący się stosunkami polsko-niemieckimi muszą wiedzieć, że społeczeństwo niemieckie nie ma pojęcia o ogromie zbrodni popełnionych przez Niemców na Polakach i naszej kulturze. W tym samym stopniu, w jakim w Polsce przypominanie niemieckich zbrodni staje się coraz bardziej niemodne i politycznie "niepoprawne", w Niemczech rośnie zainteresowanie cierpieniem Niemców w czasie II wojny światowej i po niej. Powoduje to daleko idące uogólnienia i stawianie niemieckiej krzywdy przynaj- mniej na równi z tragedią sąsiednich narodów. Podkreślanie przez tamtejszych polityków i dziennikarzy, bardzo często nie znających problemu grabieży zbiorów polskich bibliotek i dzieł sztuki lub celowo te historyczne fakty ignorujących, strat poniesionych przez kulturę niemiecką spycha w zapomnienie nieporównywalnie większe szkody wyrządzone Polsce. To każe się zastanowić nad sensem wielkich gestów, które w naszym odczuciu stanowiłyby znak pojednania i wybaczenia, a przez stronę niemiecką byłyby odebrane mniej emocjonalnie - jako coś normalnego i należącego się Niemcom. Działając jednostronnie, bez solidnej gwarancji wzajemności, pozbawilibyśmy się ostatniej możliwości uzyskania odszkodowań za setki tysięcy polskich dzieł sztuki zagrabionych i bezpowrotnie zniszczonych przez Niemców.
ANDRZEJ MARCIN SUSZYCKI
Berlin
Hipokrates przed sądem
Szczególna odpowiedzialność lekarza za wykonywaną pracę wynika z faktu, że "naprawia" ludzki organizm. Niezadowoleni pacjenci coraz częściej kierują roszczenia do sądu i często są im przyznawane wysokie odszkodowania. Nie wynika to, moim zdaniem, z faktu, że lekarze zaczęli popełniać więcej błędów ani że - jak sugeruje autor artykułu "Hipokrates przed sądem" (nr 34) - kończy się era bezkarności lekarzy. W ostatnich latach na zdrowie zwraca się coraz większą uwagę, a w sytuacji gospodarki rynkowej uszczerbek na zdrowiu próbuje się wycenić. I tylko jeden fakt budzi moje rozgoryczenie - wysokość odszkodowań jest niewspółmierna do płacy lekarza. Jeżeli powierza się mu tak cenne dobro, jakim jest organizm człowieka, nie można tak nędznie go wynagradzać. Jestem lekarzem z kilkunastoletnim stażem na oddziale zabiegowym, mam II stopień specjalizacji, a za godzinę ciężkiej i odpowiedzialnej pracy, na przykład przy stole operacyjnym (również w nocy) otrzymuję 4,80 zł. Uważam, że niemoralne jest żądanie ode mnie jakiegokolwiek odszkodowania finansowego za popełniony błąd. Oczywiście, jestem gotowy ponosić formalne konsekwencje związane z wykonywaniem zawodu. Dlatego uważam, że umieszczone w kodeksie pracy uzależnienie odpowiedzialności finansowej lekarza od średniej płacy jest słuszne. Po każdym dyżurze dziękuję opatrzności, mojej wiedzy i doświadczeniu, że dotychczas nie musiałem stawać przed sądem.
ARKADIUSZ NOWAK
Białogard
Faza krytyczna
Na mapce ilustrującej rozmowę z Esmatem Abdelem Meguidem, sekretarzem generalnym Ligi Państw Arabskich ("Faza krytyczna", nr 33), omyłkowo zaznaczono Iran jako państwo członkowskie LPA. Przepraszamy.
Redakcja
Piotr Cywiński proponuje, by Polska uczyniła pierwszy krok w sprawie wymiany dóbr kultury z RFN ("Sztuka gestów", nr 32). Obawiam się, że taki szlachetny gest nie zostanie doceniony przez stronę niemiecką. Wszyscy zajmujący się stosunkami polsko-niemieckimi muszą wiedzieć, że społeczeństwo niemieckie nie ma pojęcia o ogromie zbrodni popełnionych przez Niemców na Polakach i naszej kulturze. W tym samym stopniu, w jakim w Polsce przypominanie niemieckich zbrodni staje się coraz bardziej niemodne i politycznie "niepoprawne", w Niemczech rośnie zainteresowanie cierpieniem Niemców w czasie II wojny światowej i po niej. Powoduje to daleko idące uogólnienia i stawianie niemieckiej krzywdy przynaj- mniej na równi z tragedią sąsiednich narodów. Podkreślanie przez tamtejszych polityków i dziennikarzy, bardzo często nie znających problemu grabieży zbiorów polskich bibliotek i dzieł sztuki lub celowo te historyczne fakty ignorujących, strat poniesionych przez kulturę niemiecką spycha w zapomnienie nieporównywalnie większe szkody wyrządzone Polsce. To każe się zastanowić nad sensem wielkich gestów, które w naszym odczuciu stanowiłyby znak pojednania i wybaczenia, a przez stronę niemiecką byłyby odebrane mniej emocjonalnie - jako coś normalnego i należącego się Niemcom. Działając jednostronnie, bez solidnej gwarancji wzajemności, pozbawilibyśmy się ostatniej możliwości uzyskania odszkodowań za setki tysięcy polskich dzieł sztuki zagrabionych i bezpowrotnie zniszczonych przez Niemców.
ANDRZEJ MARCIN SUSZYCKI
Berlin
Hipokrates przed sądem
Szczególna odpowiedzialność lekarza za wykonywaną pracę wynika z faktu, że "naprawia" ludzki organizm. Niezadowoleni pacjenci coraz częściej kierują roszczenia do sądu i często są im przyznawane wysokie odszkodowania. Nie wynika to, moim zdaniem, z faktu, że lekarze zaczęli popełniać więcej błędów ani że - jak sugeruje autor artykułu "Hipokrates przed sądem" (nr 34) - kończy się era bezkarności lekarzy. W ostatnich latach na zdrowie zwraca się coraz większą uwagę, a w sytuacji gospodarki rynkowej uszczerbek na zdrowiu próbuje się wycenić. I tylko jeden fakt budzi moje rozgoryczenie - wysokość odszkodowań jest niewspółmierna do płacy lekarza. Jeżeli powierza się mu tak cenne dobro, jakim jest organizm człowieka, nie można tak nędznie go wynagradzać. Jestem lekarzem z kilkunastoletnim stażem na oddziale zabiegowym, mam II stopień specjalizacji, a za godzinę ciężkiej i odpowiedzialnej pracy, na przykład przy stole operacyjnym (również w nocy) otrzymuję 4,80 zł. Uważam, że niemoralne jest żądanie ode mnie jakiegokolwiek odszkodowania finansowego za popełniony błąd. Oczywiście, jestem gotowy ponosić formalne konsekwencje związane z wykonywaniem zawodu. Dlatego uważam, że umieszczone w kodeksie pracy uzależnienie odpowiedzialności finansowej lekarza od średniej płacy jest słuszne. Po każdym dyżurze dziękuję opatrzności, mojej wiedzy i doświadczeniu, że dotychczas nie musiałem stawać przed sądem.
ARKADIUSZ NOWAK
Białogard
Faza krytyczna
Na mapce ilustrującej rozmowę z Esmatem Abdelem Meguidem, sekretarzem generalnym Ligi Państw Arabskich ("Faza krytyczna", nr 33), omyłkowo zaznaczono Iran jako państwo członkowskie LPA. Przepraszamy.
Redakcja
Więcej możesz przeczytać w 35/1998 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.