"Małpi wirus ma właściwości nowotworowe dla gryzoni, ale nie dla ssaków wyższych" - uspokaja doc. Jarząbek, kierownik Pracowni Entero i Neuroinfekcji w Państwowym Zakładzie Higieny w Warszawie, badający tzw. entero- i poliowirusy. Jego zdaniem, prowadzone w ciągu ostatnich lat badania wykazały, że wskutek podania takiej szczepionki na raka mogły co najwyżej zachorować chomiki (przeprowadzono m.in. próby na tych gryzoniach), a nie ludzie.
Jarząbek prowadził w ubiegłym roku badania nad szczepionkami przeciw polio w prestiżowym brytyjskim National Institute for Biological Standards and Control w Potters Bar koło Londynu. Badano próbki surowicy krwi ludzi z różnych krajów, gdyż szczepionki przeciwko polio, zawierające SV40 (małpi wirus), stosowano na całym świecie. Przebadano także próbki Polaków, w tym osób, którym szczepionkę podano czterdzieści lat temu.
"Udało się ustalić, że podanie szczepionki zawierającej małpi wirus nie ma żadnego wpływu na rozwój nowotworu w organizmie ludzkim" - zapewnia Jarząbek.
Pod koniec lat 50. stosowano dwie szczepionki przeciwko polio, zawierające małpi wirus. "Obie szczepionki, opracowane przez Hilarego Koprowskiego i Alberta Sabina, Polaków mieszkających w USA, hodowano na nerce małpy" - mówi Jarząbek.
Wirus polio był namnażany w hodowli komórek z małpiej nerki. Następnie żywe atenuowane (unieczynnione) wirusy, wprowadzone do szczepionki, podawano pacjentom w celu zapobieżenia poliomyelitis, czyli porażeniu dziecięcemu nagminnemu, określanemu jako choroba Heinego i Medina.
"Początkowo w ogóle nie wiedziano, że w takiej szczepionce może znajdować się nieznany wirus, którego później określono jako SV40 - zaznacza Jarząbek. - Kiedy naukowcy się o tym dowiedzieli, zaczęły się systematyczne badania szczepionek przeciwko polio pod kątem obecności tego wirusa".
Szczepionkę Koprowskiego, jak przypomina "Wprost", podano na przełomie lat 1959-1960 7 milionom polskich dzieci. "Na początku lat sześćdziesiątych zrezygnowano z podawania tej szczepionki w ogóle, ale nie z powodu wirusa, tylko z całkiem innych przyczyn" - twierdzi Jarząbek. Do tej pory stosuje się natomiast szczepionkę Sabina.
em, pap