"Nie mamy żołnierzy w Iraku, nie ma tam naszych firm, więc możemy tylko wezwać (kuwejcką) firmę do opuszczenia tego kraju - powiedział Mutua. - Życie każdego Kenijczyka bardzo wiele dla nas znaczy".
Właściciel kuwejckiej firmy zapewnił podobno, że jest gotów do współpracy. Rzecznik wyraził przekonanie, że wycofanie się kuwejckiej firmy z Iraku zwiększy szanse zwolnienia zakładników.
W czwartek Kenia wezwała wszystkich swoich obywateli do niezwłocznego opuszczenia Iraku i zaapelowała do porywaczy o uwolnienie zakładników.
W wyemitowanym w środę nagraniu wideo iraccy porywacze z nieznanego dotąd ugrupowania "Czarne Sztandary" zagrozili, że zabiją siedmiu zakładników z Indii, Kenii i Egiptu, jeśli kuwejcka firma, w której pracują jako kierowcy, nie wycofa się z Iraku. Terroryści zapowiedzieli, że od soboty wieczorem co trzy dni będą ścinać jednego zakładnika.
ss, pap