Edwards wychwalał zalety demokratycznego kandydata do Białego Domu, Johna Kerry'ego. Podkreślił jego przywódcze walory, przypominając jego bohaterstwo w czasie wojny wietnamskiej. Przypomniał jak Kerry, dowódca kutra patrolowego w delcie Mekongu w Wietnamie, pod ogniem nieprzyjaciela uratował życie rannego członka swojej załogi. "Kiedy człowiek zgłasza się by służyć swemu krajowi i naraża życie dla innych, wtedy reprezentuje prawdziwe amerykańskie wartości. To człowiek przygotowany na to, by zapewnić Amerykanom bezpieczeństwo, wzmocnić kraj i uczynić go jeszcze bardziej szanowanym na świecie" - powiedział.
Edwards, długoletni adwokat-cywilista reprezentujący poszkodowanych w procesach przeciw wielkim korporacjom, mówił o "dwóch Amerykach", czyli przepaści między biednymi a bogatymi, pogłębiającej się za rządów administracji prezydenta Busha. Zwracając uwagę, że sam pochodzi ze skromnej robotniczej rodziny, zapewnił, że wraz z Kerrym w Białym Domu będzie się starać o poprawę szans edukacyjnych Amerykanów z nizin społecznych, lepszy dostęp do ubezpieczeń medycznych i podwyżkę płacy minimalnej.
"Nadchodzi dla was nadzieja" - powtarzał co chwilę leitmotive swojego wystąpienia, wzywając do głosowania na tandem demokratycznych kandydatów.
Kilkakrotnie przypomniał przy tym o żonach oczekujących na swych mężów, pełniących służbę w Iraku, w tym rezerwistów zatrzymanych tam na dłużej wskutek przeciągania się operacji stabilizacyjnej w tym kraju.
W czwartek wieczorem w ostatnim dniu konwencji Kerry wygłosi mowę, w której przyjmie nominację swego stronnictwa na prezydenta i przedstawi swój program. Senator przybył już do Bostonu poprzedniego dnia Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych mają odbyć się 2 listopada.
em, pap