BORowik spowodował karambol

BORowik spowodował karambol

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku postawiła kierowcy z BOR-u Przemysławowi W., prokuratura, badająca sprawę marcowego wypadku kolumny samochodów BOR pod Bochnią.
Przemysławowi W. grozi do 3 lata pozbawienia wolności. Kwalifikacja jego czynu może ulec zmianie, bowiem biegli mają ustalić, czy w chwili, kiedy prowadził rządowe BMW, był pod  wpływem alkoholu. Badania wykonane w kilka godzin po wypadku wykazały, że kierowca miał we krwi niewielką ilość alkoholu.

"Przemysław W. potwierdza, że doszło do wypadku, ale nie przyznaje się ani do jego spowodowania, ani do prowadzenia pod  wpływem alkoholu" - powiedział szef Prokuratury Okręgowej w Tarnowie prokurator Stanisław Pieczykolan.

Z ustaleń prokuratury wynika, że kolumna rządowych samochodów, którymi podróżowali posłowie i senatorowie SLD, jechała nie  szybciej niż 80 kilometrów na godzinę, a samochód, o który zawadziło auto BOR stał na poboczu. Eksperci po raz kolejny będą oceniać kwestie związane z wypadkiem m.in. to, czy odległości między autami w rządowej kolumnie były bezpieczne.

Do karambolu doszło 15 marca tego roku ok. godz. 9.30. Kolumna rządowa jechała do Tarnowa na spotkanie premiera z samorządowcami. Nie było w niej Leszka Millera, który poleciał wcześniej śmigłowcem. Autami podróżowali m.in. posłowie i senatorowie SLD.

W miejscowości Łapczyce, oddalonej o 40 km od Tarnowa i 10 km od  Bochni, rządowe BMW zahaczyło o przyczepę ustawionego na poboczu prywatnego auta. Samochód rządowy został odrzucony w drugą stronę, a pozostałe auta, jadące w kolumnie, zaczęły na niego wpadać.

W wypadku uczestniczył jeden samochód rządowy, dwa -  małopolskiego urzędu wojewódzkiego oraz cztery prywatne. 11 osobom udzielono pomocy medycznej, pięć osób, w tym dwóch parlamentarzystów - posła Kazimierza Chrzanowskiego i senatora Bogdana Podgórskiego (obaj SLD) - przewieziono do szpitala. Jeden z parlamentarzystów miał złamaną rękę, drugi - uraz nogi.

em, pap