Premier powiedział, że sądzi, iż w przyszłym roku będzie mniej polskich żołnierzy w Iraku, ale szczegóły dotyczące terminu ewentualnego wycofania i wielkości tych wojsk nie są jeszcze znane. Jak dodał, "wszystko zależy od tego, w jaki sposób i w jakim następstwie czasowym będziemy reorganizować obecność naszych wojsk stabilizacyjnych, a także od tego, jak się będzie zmieniać sytuacja w Iraku".
"Nie rozmawialiśmy o datach i rozmiarach kontyngentu, a raczej o zmieniających się jego funkcjach" - dodał.
W lipcu wiceminister obrony narodowej Janusz Zemke zapowiadał, że Polska chce z czasem zredukować swój kontyngent w Iraku z 2500 do 1500 żołnierzy.
Naciskany, czy na spotkaniu z szefem Pentagonu potwierdził, że Polska chciałaby wycofać część swojego kontyngentu w przyszłym roku, Marek Belka odpowiedział tylko: "Nic, co dzisiaj powiedziałem w Pentagonie, nie przeczyło tym zapowiedziom".
Głównym wątkiem rozmów - jak poinformował premier - była reorganizacja udziału w misji w Iraku polskiego kontyngentu, który - jak powiedział szef rządu - będzie coraz ściślej współpracować i integrować się z irackimi siłami bezpieczeństwa.
"Nowy Irak potrzebuje żołnierzy koalicji, którzy współpracują integralnie z jednostkami irackimi. Zasugerowałem, aby jednostki irackie były integralnie połączone z jednostkami koalicyjnymi, nawet w sensie dowodzenia" - powiedział polski premier. Dodał również, że Irakijczycy chcą, aby żołnierze polscy pomagali im - jak to określił - budować nowe społeczeństwo.
Belka potwierdził, że Polska jest zainteresowana pozyskaniem w USA bezzałogowych samolotów rozpoznawczych Predator. Zapytany, czy Pentagon zgadza się je Polsce udostępnić, odpowiedział, że szef Pentagonu przyjął polski postulat do wiadomości.
ss, pap