Exbud kupił już 7,25 proc. akcji Budimexu, co daje mu 5,5 proc. głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Obie notowane na giełdzie spółki są największymi polskimi firmami budowlanymi. Czy oznacza to początki konsolidacji na rynku usług budowlanych, czy też jest przejawem agresywnej walki o ten rynek? Zdaniem analityków, jeżeli polskie firmy budowlane, z których największe kontrolują zaledwie po 1,5-1,8 proc. rynku, nie połączą się, już za kilkanaście miesięcy nie będą miały szans w konkurencji z firmami z Zachodu.
Polski rynek usług budowlanych jest nieprawdopodobnie rozdrobniony. Działa u nas ok. 150 tys. firm budowlanych. Ponad 140 tys. zatrudnia mniej niż 20 osób. Tylko 35 firm liczy ponad tysiąc pracowników. W krajach Europy Zachodniej oczywiście również funkcjonują w tej branży drobne przedsiębiorstwa, lecz skupiają się one wokół kilku lub kilkunastu potentatów. Roczne przychody firm budowlanych mieszczących się w pierwszej europejskiej dziesiątce przekraczają 4 mld dolarów.
Skonsolidowany przychód całej grupy Exbud prawdopodobnie sięgnie w tym roku ok. 1,65 mld zł. Przychód Budimexu również wyniesie ponad miliard złotych. Wartość sprzedaży notowanej na giełdzie spółki PIA Piasecki będzie czterokrotnie mniejsza.
- Zachodnie holdingi mają jeszcze jedną podstawową przewagę nad nami: doskonale zorganizowane zaplecze finansowe, znacznie ułatwiające realizację kontraktów, zwłaszcza dużych - mówi Andrzej Piasecki, przewodniczący rady nadzorczej PIA. Duże, dobrze zarządzane konsorcjum bez kłopotów otwiera linie kredytowe w silnych zachodnich bankach. Polskie firmy na ogół nie są dla nich partnerami, a kapitał, który są w stanie zebrać w kraju, bywa niewystarczający.
Najlepsze polskie firmy budowlane uzyskują na intratnych kontraktach rentowność wynoszącą 6-7 proc. Zachodnie giganty zadowalają się 3 proc., rekompensując niski zysk wielkością obrotów. Aby sprostać konkurencji, polskie firmy również będą musiały pracować na podobnej granicy opłacalności. Wiele z nich już teraz jest w stanie osiągnąć rentowność w wysokości 3,5-4 proc., co nie wystarcza na wymianę przestarzałych, zdezelowanych maszyn. Wiele mniejszych firm w celu zdobycia zamówień stosuje wręcz dumpingowe praktyki i pracuje poniżej granicy opłacalności. Nie ma więc mowy nie tylko o rozwoju, ale nawet o utrzymaniu dotychczasowego potencjału.
Mimo że firmy zajmujące się budownictwem przemysłowym, ekologicznym, handlowym, budową biurowców i mieszkań o wysokim standardzie nie narzekają na brak zleceń, na polskim rynku budowlanym znajdują się na razie stosunkowo niewielkie pieniądze. Tłoczą się wokół nich wszyscy - mali i wielcy. Stwarza to niezwykle korupcjogenną sytuację. Zdaniem naszych informatorów, aby zyskać zamówienia, część firm musi przeznaczać na łapówki kilka, a nawet kilkanaście procent wartości kontraktu.
- Małe firmy, którym dziś udaje się jeszcze pozyskiwać zlecenia dzięki boomowi budowlanemu, w przyszłości będą pełnić jedynie funkcję podwy- konawców - prognozuje Piasecki.
- W Polsce musi powstać bardzo silna grupa budowlana, w przeciwnym razie nie sprostamy zagranicznej konkurencji - uważa Witold Zaraska, prezes Exbudu. Zdaniem Grzegorza Tuderka, prezesa Budimexu, powinny się wykształcić co najmniej dwa centra budowlane, m.in. wokół Budimexu i Exbudu. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej otworzy się dla nas, przynajmniej teoretycznie, tamtejszy rynek usług budowlanych. Wiele polskich firm, zwłaszcza mniejszych, już myśli o zagranicznych zamówieniach. Według Piaseckiego, będzie to możliwe dopiero wtedy, gdy firmy z Polski staną się silnymi organizacjami, porównywalnymi z działającymi także u nas przedsiębiorstwami z Austrii i Niemiec. Ostatnio doszło już do kilku spotkań pomiędzy Witoldem Zaraską i Grzegorzem Tuderkiem. Ich tematem miało być pokojowe połączenie obu firm w celu stworzenia liczącego się w Europie holdingu budowlanego. Wcześniej Exbud skupił wokół siebie kilkanaście przedsiębiorstw. Ostatnio w skład holdingu z Kielc włączono zatrudniające ok. 2 tys. osób przedsiębiorstwo Hydrotest z Krakowa oraz RPRD Rzeszów, jednego z większych w Polsce wykonawców robót drogowych. Z kolei w strukturach Budimexu funkcjonują m.in. poznańskie firmy Mostostal, Instal i Elektromontaż, a także znaczna część warszawskiego Dromexu. - Połączenie Exbudu i Budimexu byłoby dla innych polskich firm zachętą do konsolidowania swoich sił - mówi Zaraska. - Powstałaby istotnie duża firma, ale i ona nie byłaby w stanie sprostać zachodniej konkurencji. Poza tym groziłoby jej osłabienie struktur organizacyjnych i wrogie traktowanie ze strony innych polskich firm - ripostuje Tuderek. Kroki zmierzające do stworzenia silnego holdingu branżowego podjęła także spółka PIA. - Dążymy do fuzji, przejęć i konsolidacji z innymi podmiotami branży budowlanej - mówi Piasecki. Firma już zaczęła tworzyć konsorcja ułatwiające realizację dużych projektów. Na przykład w ubiegłym roku na potrzeby budowy centrum usługowo-administracyjnego TP SA utworzono konsorcjum ze spółką Mitex. Podjęto również współpracę z Elektrimem oraz firmą Polnord z Gdańska.
W Polsce działa około 150 tysięcy firm budowlanych, z których ponad 140 tysięcy zatrudnia mniej niż 20 osób
Inicjowane przez Zaraskę próby pokojowego połączenia Exbudu i Budimexu na razie nie przyniosły rezultatów. Jedną z przyczyn patowej sytuacji są osobiste animozje pomiędzy obu prezesami, chociaż również Witold Tuderek deklaruje się jako zwolennik współpracy polskich przedsiębiorstw budowlanych. Najprawdopodobniej ostatnie zakupy akcji Budimexu przez Exbud są próbą wywarcia presji na spółkę kierowaną przez Tuderka. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że Exbud nadal skupuje rozproszone akcje swojego konkurenta i niebawem zyska pakiet umożliwiający mu wprowadzenie swojego reprezentanta do rady nadzorczej. Wydaje się, że Budimex rozpoczął działania mające chronić go przed ekspansją Exbudu.
W środowisku budowlanym mówi się, że konflikt pomiędzy liderami tej branży może być podsycany przez jednego ze światowych potentatów finansowych, który myśli o łatwiejszym czerpaniu profitów z polskiego rynku budowlanego. Jako memento podaje się przykład Impexmetalu, w którym niedawno dokonano dość kontrowersyjnych zmian. Czy największe polskie firmy budowlane obronią swoją tożsamość? Według nieoficjalnych informacji, Budimex i Exbud mogą na początku listopada podpisać porozumienie o współpracy. Czy oznacza to koniec wojny pomiędzy nimi?
Skonsolidowany przychód całej grupy Exbud prawdopodobnie sięgnie w tym roku ok. 1,65 mld zł. Przychód Budimexu również wyniesie ponad miliard złotych. Wartość sprzedaży notowanej na giełdzie spółki PIA Piasecki będzie czterokrotnie mniejsza.
- Zachodnie holdingi mają jeszcze jedną podstawową przewagę nad nami: doskonale zorganizowane zaplecze finansowe, znacznie ułatwiające realizację kontraktów, zwłaszcza dużych - mówi Andrzej Piasecki, przewodniczący rady nadzorczej PIA. Duże, dobrze zarządzane konsorcjum bez kłopotów otwiera linie kredytowe w silnych zachodnich bankach. Polskie firmy na ogół nie są dla nich partnerami, a kapitał, który są w stanie zebrać w kraju, bywa niewystarczający.
Najlepsze polskie firmy budowlane uzyskują na intratnych kontraktach rentowność wynoszącą 6-7 proc. Zachodnie giganty zadowalają się 3 proc., rekompensując niski zysk wielkością obrotów. Aby sprostać konkurencji, polskie firmy również będą musiały pracować na podobnej granicy opłacalności. Wiele z nich już teraz jest w stanie osiągnąć rentowność w wysokości 3,5-4 proc., co nie wystarcza na wymianę przestarzałych, zdezelowanych maszyn. Wiele mniejszych firm w celu zdobycia zamówień stosuje wręcz dumpingowe praktyki i pracuje poniżej granicy opłacalności. Nie ma więc mowy nie tylko o rozwoju, ale nawet o utrzymaniu dotychczasowego potencjału.
Mimo że firmy zajmujące się budownictwem przemysłowym, ekologicznym, handlowym, budową biurowców i mieszkań o wysokim standardzie nie narzekają na brak zleceń, na polskim rynku budowlanym znajdują się na razie stosunkowo niewielkie pieniądze. Tłoczą się wokół nich wszyscy - mali i wielcy. Stwarza to niezwykle korupcjogenną sytuację. Zdaniem naszych informatorów, aby zyskać zamówienia, część firm musi przeznaczać na łapówki kilka, a nawet kilkanaście procent wartości kontraktu.
- Małe firmy, którym dziś udaje się jeszcze pozyskiwać zlecenia dzięki boomowi budowlanemu, w przyszłości będą pełnić jedynie funkcję podwy- konawców - prognozuje Piasecki.
- W Polsce musi powstać bardzo silna grupa budowlana, w przeciwnym razie nie sprostamy zagranicznej konkurencji - uważa Witold Zaraska, prezes Exbudu. Zdaniem Grzegorza Tuderka, prezesa Budimexu, powinny się wykształcić co najmniej dwa centra budowlane, m.in. wokół Budimexu i Exbudu. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej otworzy się dla nas, przynajmniej teoretycznie, tamtejszy rynek usług budowlanych. Wiele polskich firm, zwłaszcza mniejszych, już myśli o zagranicznych zamówieniach. Według Piaseckiego, będzie to możliwe dopiero wtedy, gdy firmy z Polski staną się silnymi organizacjami, porównywalnymi z działającymi także u nas przedsiębiorstwami z Austrii i Niemiec. Ostatnio doszło już do kilku spotkań pomiędzy Witoldem Zaraską i Grzegorzem Tuderkiem. Ich tematem miało być pokojowe połączenie obu firm w celu stworzenia liczącego się w Europie holdingu budowlanego. Wcześniej Exbud skupił wokół siebie kilkanaście przedsiębiorstw. Ostatnio w skład holdingu z Kielc włączono zatrudniające ok. 2 tys. osób przedsiębiorstwo Hydrotest z Krakowa oraz RPRD Rzeszów, jednego z większych w Polsce wykonawców robót drogowych. Z kolei w strukturach Budimexu funkcjonują m.in. poznańskie firmy Mostostal, Instal i Elektromontaż, a także znaczna część warszawskiego Dromexu. - Połączenie Exbudu i Budimexu byłoby dla innych polskich firm zachętą do konsolidowania swoich sił - mówi Zaraska. - Powstałaby istotnie duża firma, ale i ona nie byłaby w stanie sprostać zachodniej konkurencji. Poza tym groziłoby jej osłabienie struktur organizacyjnych i wrogie traktowanie ze strony innych polskich firm - ripostuje Tuderek. Kroki zmierzające do stworzenia silnego holdingu branżowego podjęła także spółka PIA. - Dążymy do fuzji, przejęć i konsolidacji z innymi podmiotami branży budowlanej - mówi Piasecki. Firma już zaczęła tworzyć konsorcja ułatwiające realizację dużych projektów. Na przykład w ubiegłym roku na potrzeby budowy centrum usługowo-administracyjnego TP SA utworzono konsorcjum ze spółką Mitex. Podjęto również współpracę z Elektrimem oraz firmą Polnord z Gdańska.
W Polsce działa około 150 tysięcy firm budowlanych, z których ponad 140 tysięcy zatrudnia mniej niż 20 osób
Inicjowane przez Zaraskę próby pokojowego połączenia Exbudu i Budimexu na razie nie przyniosły rezultatów. Jedną z przyczyn patowej sytuacji są osobiste animozje pomiędzy obu prezesami, chociaż również Witold Tuderek deklaruje się jako zwolennik współpracy polskich przedsiębiorstw budowlanych. Najprawdopodobniej ostatnie zakupy akcji Budimexu przez Exbud są próbą wywarcia presji na spółkę kierowaną przez Tuderka. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że Exbud nadal skupuje rozproszone akcje swojego konkurenta i niebawem zyska pakiet umożliwiający mu wprowadzenie swojego reprezentanta do rady nadzorczej. Wydaje się, że Budimex rozpoczął działania mające chronić go przed ekspansją Exbudu.
W środowisku budowlanym mówi się, że konflikt pomiędzy liderami tej branży może być podsycany przez jednego ze światowych potentatów finansowych, który myśli o łatwiejszym czerpaniu profitów z polskiego rynku budowlanego. Jako memento podaje się przykład Impexmetalu, w którym niedawno dokonano dość kontrowersyjnych zmian. Czy największe polskie firmy budowlane obronią swoją tożsamość? Według nieoficjalnych informacji, Budimex i Exbud mogą na początku listopada podpisać porozumienie o współpracy. Czy oznacza to koniec wojny pomiędzy nimi?
Więcej możesz przeczytać w 43/1998 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.