Komitet Wolny Kaukaz, skupiający organizacje popierające czeczeńską opozycję, zapowiedział w związku z tym protesty przeciwko wojnie w Czeczenii. Jak poinformował jeden z liderów tej organizacji Piotr Lisiewicz, Wolny Kaukaz "głośno przywita na lotnisku Ławica w Poznaniu Siergieja Abramowa, z nadania Moskwy p.o. prezydenta Czeczenii".
"Rosjanin Siergiej Abramow to współautor zbrodniczych metod stosowanych przez rosyjską armię w Czeczenii i jednocześnie najbliższy doradca prezydenta Putina ds. polityki czeczeńskiej. To on mianował wicepremierem Czeczeni +rzeźnika Kaukazu+ Ramzana Kadyrowa, szefa służby bezpieczeństwa, osobiście torturującego Czeczenów i wymuszającego okup od cywilnych mieszkańców".
Wraz z Abramowem przyleci ambasador i konsul generalny Federacji Rosyjskiej. Nie przybędzie natomiast Ramzan Kadyrow. To - jak twierdzi Komitet Wolny Kaukaz, powołując się na MSZ - efekt jego protestów. W poniedziałek działacze Komitetu złożyli w MSWiA i MSZ pisma, w których domagali się nie wpuszczenia do Polski wicepremiera Kadyrowa, który jest prezesem klubu sportowego Terek Grozny. Twierdzą oni, że Kadyrow jest podejrzewany o zbrodnie przeciwko narodowi czeczeńskiemu. Do wniosków przekazanych MSZ i MSWiA działacze Wolnego Kaukazu dołączyli raport Amnesty International oraz prasowe relacje świadków dotyczące działalności Kadyrowa i jego wojsk.
O zbrodniach dokonywanych przez komando Kadyrowa czytaj tutaj
W związku z tym Wolny Kaukaz zrezygnował z protestów na stadionie Lecha. "Jesteśmy kibicami tego klubu i nie zamierzamy narażać go na karę finansowa od UEFA. Życzymy mu wysokiego zwycięstwa ze stworzonym wyłącznie dla celów politycznych rosyjskim (a nie czeczeńskim) klubem" - poinformowali w piśmie działacze Komitetu.
Wcześniej organizatorzy meczu wyrażali zaniepokojenie możliwością jego zakłócenia przez protesty przeciwko wojnie w Czeczenii, choć - jak twierdzą władze miasta - nie wpłynęły żadne oficjalne pisma, zapowiadające protesty. Władze klubu obawiały się, że mogą zostać za to ukarane przez UEFA.
"Wiemy, że w Polsce są organizacje popierające czeczeńską opozycję, protestujące przeciwko wojnie toczonej w tym kraju i być może dojdzie do manifestacji" - powiedział prezes Majchrzak.
Władze klubu powiedziały, że zadbają, by ewentualne transparenty wywieszane na trybunach nie były obraźliwe. "Jednak nie możemy zakazać ludziom głoszenia swoich poglądów" - dodał Majchrzak.
Poznański klub nie przewiduje też wyznaczania dla kibiców z Groznego oddzielnego sektora ani zwiększenia ochrony. Zajmą oni miejsca na trybunie dla VIP-ów. Policja poznańska nie otrzymała od organizatorów informacji, że będzie to mecz podwyższonego ryzyka. "Będziemy to spotkanie zabezpieczać tak, jak każdy międzynarodowy pojedynek w Poznaniu" - powiedział rzecznik poznańskiej policji nadkom. Andrzej Borowiak.
Mecz w rundzie eliminacyjnej Pucharu UEFA pomiędzy Lechem Poznań a Terekiem Grozny zostanie rozegrany w czwartek. W pierwszym spotkaniu zespół z Groznego wygrał 1:0.
ss, pap