Zawsze trudno było oddzielić sport od polityki. Jednak teraz możemy być świadkami jednej z najbardziej odrażających ingerencji politycznej w świat sportu. Wystarczy, że z drużyną Tereka Grozny do Poznania przyjedzie Ramzan Kadyrow, prezes tego klubu.
Kadyrow, oprócz kierowania Terekiem, pełni funkcję wicepremiera w promoskiewskim rządzie Czeczenii. Jest synem niedawno zabitego prezydenta Ahmuda Kadyrowa. Ramzanowi spokojnie można nadać przezwisko "Rzeźnika z Groznego". Kierując czeczeńskimi służbami bezpieczeństwa masowo porywał i torturował ludzi podejrzanych o antymoskiewską działalność.
Teraz ten zbrodniarz - zamiast stanąć przed sądem - przyjedzie do Poznania, gdzie będzie podejmowany z honorami należnymi prezesowi klubu. Nieważne, że Terek Grozny to sztuczny twór, którego głównym zadaniem jest legitymizowanie rządów promoskiewskich władz w Czeczenii. Liczy się to, że gra w europejskich pucharach i musi być traktowany jak poważna drużyna. Po raz kolejny sport ponosi porażkę w starciu z polityką.
Agaton Koziński