Tragedia testem na cierpliwość

Tragedia testem na cierpliwość

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosjanie wybaczyli Putinowi 5 lat krwawej wojny w Czeczenii, śmierć 129 zakładników w moskiewskim teatrze, niekończące się zamachy samobójcze w stolicy i na Kaukazie. Ale czy wybaczą śmierć dzieci?
Kłamstwo na temat marcowych zamachów na pociągi w Madrycie kosztowało władzę hiszpańską prawicę. Natomiast ewidentne kłamstwo na temat ostatnich zamachów na samoloty nie kosztowało rosyjskich polityków nic - nawet słów "przepraszamy". Uparte unikanie mówienia o terrorystach Rosjanie skwitowali zwyczajnym "i tak wiemy o co chodzi", zaś na ekrany telewizji wróciła znana z czasów pierestrojki sztuka podawania informacji poprzez aluzje.

Jednak co innego gdy nieodwracalne już się stało (nikt nie wskrzesi ofiar wybuchów), a co innego gdy życie ponad setki dzieci jest faktycznie w rękach jednej osoby - prezydenta Władimira Putina. Prawie dwa lata temu, realizując zasadę nienegocjowania z terrorystami, zatruto gazem obezwładniającym 129 zakładników w teatrze na Dubrowce. Czy w Osetii służby specjalne również dostaną rozkaz ataku za wszelką cenę? Setkę zabitych dzieci w żadnym kraju żadnym kłamstwem nie da się wytłumaczyć. Tym razem moskiewskie władze znalazły się w najgroźniejszym szachu od co najmniej 10 lat, gdy zaczęła się czeczeńska wojna. I ten szach będzie najpoważniejszym testem rosyjskiej demokracji - czy władza ma prawo własności na życie swoich obywateli, nawet pod lufami terrorystów.

Sergiej Greczuszkin