Sam Tusk powiedział, że nie chce zanadto wybiegać w przyszłość, bo wszystko rozstrzygnie się podczas zaplanowanego na pierwszy kwartał przyszłego roku nadzwyczajnego zjazdu partii. Wówczas w sposób oficjalny rozpocznie się kampania wyborcza PO.
"Jeżeli mówimy o zjeździe nadzwyczajnym, to mówimy o spotkaniu blisko 5 tys. ludzi, którzy albo udowodnią, że mają to samo przekonanie, albo będą zmieniali tę decyzję. (...). Być może dzisiaj nie zakładamy jakichś specjalnych niespodzianek, ale zjazd nadzwyczajny Platformy jest także po to, aby czasami utrzeć nosa przywódcom swojej partii, kiedy rozumują i czują inaczej niż jej sympatycy i członkowie" - powiedział Tusk.
Liderzy PO od soboty przebywają w woj. śląskim, by namawiać wyborców do głosowania na kandydatów tej partii - Wojciecha Saługi, Wernera Wesołego i Rafała Muchackiego - w wyborach uzupełniających do Senatu. Podczas wyjazdowego posiedzenia klubu parlamentarnego omawiają strategię partii u progu rozpoczynającego się sezonu politycznego.
"Platforma Obywatelska, jako lider polskiej sceny politycznej, w tej chwili staje wobec perspektywy przygotowań do objęcia władzy" - powiedział podczas konferencji Jan Rokita.
Tusk zaznaczył, że PO, która w sondażach cieszy się największym poparciem, chciałaby samodzielnie utworzyć rząd. Partia liczy, że poparcie dla niej jeszcze wzrośnie.
ss, pap