Żaden z kandydatów nie chce powtórzyć sytuacji sprzed czterech lat, dlatego przewagę głosów muszą wypracować odpowiednio wcześnie. Najlepsze skutki zawsze przynosiło "przekupywanie" mniejszości narodowych. Diaspory są dość hermetycznymi, trzymającymi się razem grupami o podobnych potrzebach. A przy tym są bardzo zdyscyplinowanymi wyborcami.
Wie o tym George W. Bush, który przed ostatnimi wyborami zaskarbił sobie przychylność Afroamerykanów zapowiadając wysunięcie na najbardziej eksponowane stanowiska w państwie czarnoskórych Condoleezzę Rice i Colina Powella. Wie o tym również John Kerry obiecując zniesienie wiz dla Polaków.
Kerry zalicytował pierwszy. Teraz Bush musi przebić stawkę, albo straci pulę. Może więc temat zniesienia wiz dla Polaków wróci na poważnie jeszcze przed listopadowymi wyborami.
Sergiusz Sachno