Rosyjska FSB "pochwaliła" się w sobotę, że zapobiegła zamachowi terrorystycznemu w Moskwie, zatrzymując dwa samochody pułapki, które Pumane - miał przeparkowywać z Patriarszych Prudów - historycznej części Moskwy w okolicy ruchliwej arterii Prospektu Kutuzowa - gdzie został zatrzymany w nocy z piątku na sobotę. Prospektem Kutuzowa codziennie do pracy jeździ rosyjski prezydent Władimir Putin, choć według znawców, prawdopodobieństwo, że zamach mógł być wymierzony w niego jest bliskie zeru, podobnie jak szanse powodzenia takiego ataku.
Wszystkie te dane mają pochodzić wyłącznie z zeznań zatrzymanego. Rosyjska Federalna SB powoływała się na nie, mimo iż wciąż utrzymuje, że Pumane znajdował się pod silnym działaniem narkotyków. Mało wiarygodne jest też twierdzenie FSB, że mógł on w takim stanie prowadzić samochód. Podejrzany - jak twierdzą funkcjonariusze sił bezpieczeństwa - przyznał się też, że za swoją "pracę" dostał 1000 dolarów. Nie wiadomo jednak od kogo.
Jak podała FSB, samochody, w których znajdowały się miny i 200-gramowe ładunki trotylu, rozbrojono.
Do tajemniczej próby zamachu miało dojść w chwili powszechnie panującego w Rosji napięcia po serii aktów terrorystycznych na jej terytorium Rosji, w tym po śmierci 339 zakładników w szkole w Biesłanie. Do akcji tych przyznał się czeczeński komendant polowy Szamil Basajew.
em, pap