Kluby płytowe wchodzą na polski rynek
"12 kompaktów za centa" - tak kuszą Amerykanów tamtejsze kluby płytowe. Pierwszy polski klub płytowy - Reader?s Digest TMP - powstał rok temu. Wzorowany na sprawdzonych zachodnich przedsięwzięciach trafił w niszę na krajowym rynku. Dziś należy do niego już ponad 120 tys. klubowiczów.
Amerykanie korzystają z oferty klubów płytowych prawie od 40 lat. Trzy największe na tamtejszym rynku firmy - Columbia House, CD Headquarter i BMG Direct - stosują ten sam patent, którym kuszą potencjalnych klientów. Wstępując do klubu, każdy otrzymuje dwanaście płyt kompaktowych za symbolicznego centa, a potem co miesiąc z nowej oferty wybiera tytuły zgodnie z własnym gustem. Członkowie klubu nie mogą jednak liczyć na nowości, ponieważ amerykańscy wykonawcy zgadzają się na umieszczenie swoich nagrań w katalogu nie wcześniej niż rok po premierze krążka. Europejskie kluby mają trzydziestoletnią tradycję. Z kilkunastu funkcjonujących na tym rynku liczą się przede wszystkim dwa: angielski Britannia Club - zrzeszający ponad 2 mln klubowiczów - i niewiele mniejszy niemiecki Bertelsman. W pakiecie promocyjnym oferują one zakup pięciu płyt za cenę jednej. Z doświadczeń zachodnich klubów płytowych najwcześniej skorzystały w Polsce firmy fonograficzne, które umieszczają swoje propozycje w katalogach rozsyłanych m.in. do rozgłośni radiowych, a także na zamówienia indywidualne. Klub Bertelsmana, do tej pory adresujący swoją ofertę do bibliofilów, wprowadził do sprzedaży 50 tytułów płytowych. Ponad 800 tytułów wybranych z propozycji największych światowych wytwórni fonograficznych proponuje należący do koncernu Reader?s Digest klub TMP. Zamawiający otrzymuje trzy płyty kompaktowe (lub kasety) za cenę jednej, a jego nazwisko automatycznie trafia na listę wysyłkową. Największą zaletą klubu jest to, że oferuje również tytuły premierowe. Z początkiem 1999 r. TMP - wzorem amerykańskiego Columbia House - wprowadzi tzw. hity TMP: pięć, sześć tytułów szczególnie premiowanych. Praktycznie już za zamówienie dwóch płyt klubowicz otrzymuje jedną gratis.
Obszerny katalog TMP może śmiało konkurować z większością polskich sklepów muzycznych. Te z reguły koncentrują się bowiem na sprzedaży najpopularniejszych krążków okupujących listy przebojów. O popularności klubów płytowych może świadczyć fakt, że w ciągu niespełna roku klubowicze TMP kupili ponad 1,1 mln kaset i kompaktów. Niemal 20 proc. nabywców skorzystało tylko z oferty wstępnej, czyli zakupiło trzy płyty w cenie jednej. Rekordzista z TMP wydał na płyty w ciągu roku 3 tys. zł.
Warto pamiętać, że kluby płytowe nie mają nic wspólnego ze sprzedażą typu TV shop. W sprzedaży telewizyjnej z reguły oferuje się bowiem zestawy kilku płyt typu składankowego. Są one niedostępne na rynku detalicznym. Ich kupno ma charakter jednorazowy i pozwala uniknąć dodatkowych zobowiązań wynikających z członkostwa w klubie.
Amerykanie korzystają z oferty klubów płytowych prawie od 40 lat. Trzy największe na tamtejszym rynku firmy - Columbia House, CD Headquarter i BMG Direct - stosują ten sam patent, którym kuszą potencjalnych klientów. Wstępując do klubu, każdy otrzymuje dwanaście płyt kompaktowych za symbolicznego centa, a potem co miesiąc z nowej oferty wybiera tytuły zgodnie z własnym gustem. Członkowie klubu nie mogą jednak liczyć na nowości, ponieważ amerykańscy wykonawcy zgadzają się na umieszczenie swoich nagrań w katalogu nie wcześniej niż rok po premierze krążka. Europejskie kluby mają trzydziestoletnią tradycję. Z kilkunastu funkcjonujących na tym rynku liczą się przede wszystkim dwa: angielski Britannia Club - zrzeszający ponad 2 mln klubowiczów - i niewiele mniejszy niemiecki Bertelsman. W pakiecie promocyjnym oferują one zakup pięciu płyt za cenę jednej. Z doświadczeń zachodnich klubów płytowych najwcześniej skorzystały w Polsce firmy fonograficzne, które umieszczają swoje propozycje w katalogach rozsyłanych m.in. do rozgłośni radiowych, a także na zamówienia indywidualne. Klub Bertelsmana, do tej pory adresujący swoją ofertę do bibliofilów, wprowadził do sprzedaży 50 tytułów płytowych. Ponad 800 tytułów wybranych z propozycji największych światowych wytwórni fonograficznych proponuje należący do koncernu Reader?s Digest klub TMP. Zamawiający otrzymuje trzy płyty kompaktowe (lub kasety) za cenę jednej, a jego nazwisko automatycznie trafia na listę wysyłkową. Największą zaletą klubu jest to, że oferuje również tytuły premierowe. Z początkiem 1999 r. TMP - wzorem amerykańskiego Columbia House - wprowadzi tzw. hity TMP: pięć, sześć tytułów szczególnie premiowanych. Praktycznie już za zamówienie dwóch płyt klubowicz otrzymuje jedną gratis.
Obszerny katalog TMP może śmiało konkurować z większością polskich sklepów muzycznych. Te z reguły koncentrują się bowiem na sprzedaży najpopularniejszych krążków okupujących listy przebojów. O popularności klubów płytowych może świadczyć fakt, że w ciągu niespełna roku klubowicze TMP kupili ponad 1,1 mln kaset i kompaktów. Niemal 20 proc. nabywców skorzystało tylko z oferty wstępnej, czyli zakupiło trzy płyty w cenie jednej. Rekordzista z TMP wydał na płyty w ciągu roku 3 tys. zł.
Warto pamiętać, że kluby płytowe nie mają nic wspólnego ze sprzedażą typu TV shop. W sprzedaży telewizyjnej z reguły oferuje się bowiem zestawy kilku płyt typu składankowego. Są one niedostępne na rynku detalicznym. Ich kupno ma charakter jednorazowy i pozwala uniknąć dodatkowych zobowiązań wynikających z członkostwa w klubie.
Więcej możesz przeczytać w 49/1998 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.