"Nie oddamy księdza Jankowskiego, nie oddamy parafii świętej Brygidy, bo to jest wartość dla nas wszystkich najważniejsza" - zadeklarował Podjacki.
W obronie proboszcza stanął również po raz kolejny Przewodniczący Komitetu Obrony Polskości, Kościoła i księdza prałata Henryka Jankowskiego Bogusław Duffek, który odczytał protest skierowany do abpa Tadeusza Gocłowskiego, w którym Komitet sprzeciwia się próbom usunięcia ks. Jankowskiego z probostwa parafii św. Brygidy.
Ks. Jankowski od ubiegłego czwartku jest w Rzymie, dokąd pojechał na zaproszenie Szwedzkiego Instytutu Studiów Klasycznych.
Prałat z parafii św. Brygidy, znalazł także obrońców w Sejmie. Posłanka koła poselskiego "Dom Ojczysty" Gertruda Szumska wraz z 62 innymi posłami podpisałą się pod listem w jego obronie do abp Gocłowskiego.
"Dostałem taki list, gdzie jest 62 podpisy posłów - byłem zdumiony. Na litość boską, przecież macie wolną możliwość działania w parlamencie, w komisjach. Macie możliwość wypowiadania tych spraw poprzez prasę, poprzez media. Natomiast piszecie list do biskupa z 62 podpisami parlamentarzystów, którzy nie mają nic wspólnego z parafią św. Brygidy" - komentował list abp Gocłowski.
"Jak sądzę żaden z tych posłów nie jest członkiem wspólnoty parafialnej. To jest tylko jak gdyby chęć zaistnienia?" - zastanawiał się arcybiskup.
"Ksiądz arcybiskup mylnie odczytał treść tego listu" - powiedziała Szumska. Według niej, list zawiera tylko prośbę o zaopiekowanie się Kościoła ks. Jankowskim, a jego autorzy występują jako "posłowie, Polacy - katolicy".
"Jesteśmy zainteresowani silnym Kościołem. Prosimy, by arcybiskup nie działał pod wpływem mediów" - wyjaśniała Szumska. Jej zdaniem ks. Jankowski to "symbol księdza Polaka, który współdziałał ze światem ludzi pracy i wszystkimi potrzebującymi".
Według Szumskiej, pod listem do metropolity gdańskiego podpisali się posłowie koła "Dom Ojczysty", Samoobrony, Ligi Polskich Rodzin, Ruchu Katolicko-Narodowego, ROP-u oraz posłowie nie zrzeszeni.
Posłanka nie chciała powiedzieć, jakie działania podejmą autorzy listu w przypadku nie uwzględnienia go przez arcybiskupa. "Liczymy, że nie dojdzie do pęknięcia ogniwa w kościele gdańskim" - powiedziała.
Arbp Gocłowski w ubiegłym tygodniu zaproponował księdzu Henrykowi Jankowskiemu w liście do kapłanów Achidiecezji Gdańskiej zrzeczenie się probostwa parafii św. Brygidy. W liście napisał, że nie chciałby stosować wobec ks. Jankowskiego środków administracyjnych. Jednocześnie metropolita gdański zaproponował mu podjęcie pracy w Centrum Ekumenicznym św. Brygidy w Gdańsku-Oliwie, poświęconym przez papieża 5 czerwca 1999 r. Współzałożycielem tego ośrodka religijnego, prowadzonego przez siostry brygidki, jest proboszcz parafii św. Brygidy. Jak się wyraził, ma nadzieję, że znając "nie tylko ambicję, ale i miłość do Kościoła" księdza Jankowskiego przyjmie on tę propozycję i będzie mógł "ofiarnie pracować dla Kościoła i Ojczyzny".
Abp Gocłowski podkreślił w liście, że "atmosfera w Kościele i na plebanii", mimo "uprzednich zasług tego znanego kapłana", wyczerpuje wszystkie znamiona prawa kanonicznego o możliwości odwołania danego proboszcza. Jeden z punktów tego prawa stwierdza, że "gdy posługiwanie jakiegoś proboszcza, na skutek jakiejś przyczyny, nawet bez jego poważnej winy, staje się szkodliwe lub przynajmniej nieskuteczne, może on zostać usunięty z parafii przez biskupa diecezjalnego".
em, pap