"Mnie to cieszy, bo to moim zdaniem jest zaszczyt dla Polski" - powiedział Janik w sobotę na konferencji prasowej w Sosnowcu, komentując sobotnią publikacje "Życia Warszawy". W dzienniku napisano, że zdaniem amerykańskich i francuskich mediów, Kwaśniewski to jeden z trzech najpoważniejszych pretendentów do funkcji sekretarza generalnego ONZ. Polski prezydent miałby być wspólnym kandydatem państw Europy Środkowo-Wschodniej.
Pytany, na ile realne jest, że prezydent stanie na czele ONZ, Janik odpowiedział, że zależy to od wielu czynników.
"Nie wykluczam, że ten przeciek to jest próba spalenia kandydatury. Tak się też robi" - zaznaczył Janik.
"Nazwisko naszego prezydenta przewija się przy różnego rodzaju spekulacjach kadrowych, dotyczących międzynarodowych stanowisk. Znając trochę zasady życia międzynarodowego, muszę powiedzieć, że to nie jest ani tak proste, jakby się niektórym wydawało, ani tak skomplikowane, jak się wydaje innym" -powiedział szef SLD.
"Życie Warszawy" przypomina, że kadencja obecnego sekretarza generalnego Kofiego Annana kończy się w grudniu 2006 roku. Ale w świecie międzynarodowej dyplomacji już teraz trwają spekulacje na temat jego następcy. Nieoficjalne informacje o polskiej kandydaturze podały dwie prestiżowe gazety nowojorskie: "New York Times" (1 października) oraz znany z dogłębnych analiz poświęconych ONZ "The New York Sun" (23 września). Nazwisko Kwaśniewskiego wymieniało też w tym kontekście francuskie radio RFI.
Zdaniem zachodnich mediów, najpoważniejszym kandydatem na sekretarza generalnego jest w tej chwili minister spraw zagranicznych Tajlandii Surakiart Sathirathai. Na jego korzyść przemawia fakt, że od 1971 roku nie sprawował tej funkcji Azjata. Według specjalistów, jego wybór nie jednak jest jeszcze przesądzony.
Szefowa Kancelarii Prezydenta Jolanta Szymanek-Deresz sugeruje, że spekulacje na temat ewentualnego kandydowania Kwaśniewskiego są przedwczesne.
ss, pap