Według UP, obecne regulacje prawne w niewystarczającym stopniu zapewniają ochronę wynagrodzenia za pracę. Aumiller powołał się na dane Państwowej Inspekcji Pracy, z których wynika, że przepisy dotyczące wypłaty wynagrodzenia naruszyło w 2003 roku aż 62 proc. pracodawców.
"Umieszczanie nieuczciwych pracodawców na czarnej liście może ukrócić te przypadki, w których tak naprawdę pracodawca chce kredytować swoją działalność kosztem pracowników. Umieszczenie na czarnej liście utrudnia bowiem uzyskanie kredytu bankowego w przyszłości" - argumentował wiceszef UP Bartłomiej Morzycki.
"W Polsce się przyjęło, że niepłacenie za wynagrodzenie to jest rzecz normalna. Trzeba zapłacić za energię czy surowce dostarczane do fabryki, ale wynagrodzenie traktuje się jako ostatnią z rzeczy do uregulowania" - mówił Aummiler.
Morzycki dodał, że podczas rozmów ze związkowcami pytali oni wprost: "dlaczego to nie jest traktowane jak kradzież?". "Jeżeli ktoś komuś kradnie telewizor, to jest to kradzież, a jeżeli ktoś komuś nie wypłaca pensji, za którą ten pracownik mógłby na przykład kupić telewizor, to już to kradzieżą nie jest" - zaznaczył.
UP wniosła także do laski marszałkowskiej projekt nowelizacji ustawy o lecznictwie uzdrowiskowym i uzdrowiskach, który - według posłanki Ewy Kralkowskiej - reguluje problem uzdrowisk w sposób całościowy. Obecnie obowiązująca ustawa powstała w 1966 roku.
Według Kralkowskiej, projekt UP regulowałby w sposób bardzo przejrzysty zakres i warunki prowadzenia lecznictwa uzdrowiskowego, zasady uznawania obszaru za uzdrowisko oraz nadzór ministra i wojewody nad lecznictwem uzdrowiskowym.
ss, pap