"Zagrożeniem jest zło, które wkrada się w struktury i instytucje społeczne. Nałożyło się wiele nieprawości w naszym życiu publicznym. Afera goni aferę, komisje śledcze wkrótce mogą zastąpić główne instytucje państwa. Immunitety chronią nieprawości, czy wręcz przestępstwa, anarchizują życie, i demoralizują innych. Coraz bardziej jesteśmy zachłanni, hedonistyczni, ogarnięci konsumpcjonizmem i relatywizmem etycznym" - mówił biskup polowy. Podkreślił, że historia bowiem uczy, iż "demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm".
"Czyż uzdrowienie (sanacja) życia publicznego nie mogłoby się toczyć pod znakiem ks. Jerzego Popiełuszki, którego 20. rocznicę śmierci obchodziliśmy niedawno? Czy nie powinien patronować naszym przemianom wewnętrznym i ich skutkom społecznym w życiu narodu" - pytał biskup Płoski. Jego zdaniem, bez przemiany wewnętrznej nie będzie przemiany zewnętrznej. "Naprawa życia publicznego wymaga rewolucji ducha, a więc trzeba zło dobrem zwyciężać!" - apelował biskup polowy.
Podkreślił też, że honor, odwaga, wierność sprawie stanowiły siłę moralną pokolenia wybijającego się na niepodległość w 1918 roku. Dodał, że te wartości są niezbędne i dzisiaj. "Ich brak obnaża deficyt patriotyzmu, czyli umiłowania własnej Ojczyzny" - uważa biskup Płoski.
W mszy tej uczestniczyli: żona prezydenta Jolanta Kwaśniewska, szef Gabinetu Prezydenta Marek Ungier, przedstawiciele parlamentu i rządu, władz miasta Stołecznego Warszawy, generałowie, na czele z szefem Sztabu Generalnego WP gen. Czesławem Piątasem, żołnierze WP, funkcjonariusze Straży Granicznej i Biura Ochrony Rządu, harcerze, weterani i kombatanci oraz mieszkańcy stolicy.
Oficjalne uroczystości z okazji Święta Niepodległości rozpoczęły się uroczystą odprawą wart na Placu Piłsudskiego w Warszawie przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Prezydent Aleksander Kwaśniewski wykorzystał przemówienie podczas uroczystości do nawiązania do aktualnych wydarzeń politycznych. Przestrzegał przed kwestionowaniem dorobku ostatnich 15 lat i pomysłami radykalnych zmian politycznych. Mówił, że dobra pozycja międzynarodowa Polski, przynależność do NATO i UE, rozwój gospodarczy to niekwestionowane osiągnięcia ostatnich 15 lat. - To dzięki dialogowi, od 1989 r. udało się zrealizować postawione cele. "To zasługa wszystkich rządów, sił politycznych, ale przede wszystkim obywateli" - mówił.
"Zależy mi na tym, by Polska tę pozycję zachowała i rozwijała, dlatego nie mogę pozostać obojętny na to, co dzieje się dzisiaj na scenie politycznej" - oświadczył.
Tymczasem - jak twierdził - "czytamy i słyszymy, że czas odrzucić filozofię świętego prawa własności, że należy podważyć trójpodział władzy, wyposażyć prezydenta w możliwość wydawania dekretów, że pora zakwestionować dorobek pojednania z sąsiadami Polski, wrócić do roszczeń, do dawnych urazów, wreszcie, że nasza demokracja wymaga szarpnięcia cugli, czy jak to powiedziano, zamachu majowego bez zamachu. Taka właśnie nowa Polska miałaby zastąpić Trzecią Rzeczpospolitą. Taka karykatura miałaby zastąpić to, co udało nam się osiągnąć przez ostatnich piętnaście lat" - powiedział.
Lider PiS, Jarosław Kaczyński ocenił, że prezydent "wykorzystał ten dzień po to, by żądanie oczyszczenia państwa i nadanie mu takiej konstrukcji, by to, co dzisiaj wychodzi na na jaw nie mogło się powtórzyć, określić jako karykaturę".
"Mamy do czynienia z powrotem, poprzez działania prezydenta RP do czasów PRL-u, z próbą powrotu. Prezydent Rzeczypospolitej mówi tym samy językiem, którym kiedyś mówiła PRL-owska propaganda w czasach stany wojennego" - skomentował Kaczyński.
Kaczyński podkreślił, że PiS chce przebudowy Polski. "My chcemy - nie ukrywamy tego - Czwartej Rzeczypospolitej" - powiedział. Jego zdaniem, "jaka jest Trzecia RP pokazała komisja ds. afery Rywina i pokazuje komisja, która bada sprawę Orlenu".
Według lidera PiS "nie da się zbudować demokratycznego państwa prawa, państwa naprawdę niepodległego na zasadzie deklaracji". W związku z tym "trzeba zbudować nowe państwo, nowy aparat państwowy, stworzyć naprawdę nowe prawo, odsunąć ludzi, którzy działali w poprzednim systemie i trzeba to zrobić w sposób zdecydowany".
*************** Dlaczego właśnie 11 listopada obchodzimy dzień odzyskania niepodległości? Oto wydarzenia, które miały miejsce 11 listopada 1918 roku:
- W Compiegne we Francji podpisano zawieszenie broni będące kapitulacją Niemiec i kończące I wojnę światową.
- W Warszawie obserwowano coraz większe oznaki rozprzężenia wojska i administracji niemieckiej. Rozpoczęło się rozbrajanie Niemców na ulicach miasta. Ponad 5 tys. Polaków służących w armii niemieckiej założyło biało-czerwone opaski i przeszło do oddziałów Polskiej Siły Zbrojnej.
- Józef Piłsudski, który poprzedniego dnia powrócił do Warszawy z internowania w Magdeburgu, apelował do żołnierzy niemieckich, aby spokojnie opuszczali Polskę i wracali do domu. Spotkał się także z grupą polskich działaczy politycznych.
- Po południu Rada Regencyjna przekazała Piłsudskiemu władzę wojskową.
- Od rana trwało rozbrajanie niemieckiego garnizonu i przejmowanie przez Polaków budynków władz i urzędów w Warszawie. Akcja rozbrajania rozszerzyła się poza Warszawę, m.in. na Łódź, Białystok, Kalisz, Siedlce. W niektórych miejscowościach doszło do walk. Niemiecki gubernator Hans Beseler uciekł z Warszawy.
- Wieczorem Piłsudski spotkał się z przybyłymi z Lublina przedstawicielami powstającego tam Rządu Tymczasowego. Powierzył Daszyńskiemu misję tworzenia gabinetu.
- Konspiracyjna dotąd Polska Organizacja Wojskowa podporządkowała się tworzonemu Naczelnemu Dowództwu Wojska Polskiego.
- Trwały walki o Lwów. 11 listopada dotarł do Przemyśla wysłany z odsieczą z Krakowa oddział majora Stachiewicza.
- 11 listopada wyruszył do Europy przebywający od kilku miesięcy w USA Roman Dmowski, zabiegający o poparcie amerykańskiej opinii dla sprawy Polski.
Dzień 11 listopada był oficjalnym Świętem Narodowym Polski w latach 1937-1939. Po wojnie dopiero w 1989 roku wrócił do kalendarza oficjalnych świąt państwowych.
em, pap