Tę nieoficjalną wiadomość potwierdził rzecznik warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej Zbigniew Jaskólski. "Wniosek jest w Prokuraturze Krajowej. Poddajemy go analizie i w najbliższych dniach zdecydujemy, czy będzie przesłany do Sejmu, czy zwrócony do uzupełnienia" - poinformował zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik.
Śledztwo w sprawie nieprawidłowości wokół prywatyzacji Polskich Hut Stali prokuratura prowadzi od wiosny zeszłego roku. Są w nim już podejrzane trzy osoby - biznesmeni z firmy konsultingowej Invex, stojący pod zarzutem płatnej protekcji. Mieli oni powoływać się na Szarawarskiego - nadzorującego wówczas prywatyzację PHS - i żądać od przedstawiciela banku obsługującego US Steel pieniędzy na wykup długów hut oraz ok. 30 mln zł prowizji, co uznano za próbę wymuszenia łapówki.
Szarawarskiemu prokuratura chce zarzucić to, że w okresie od czerwca 2002 r. do czerwca 2003 r. przekroczył swe uprawnienia, przysługujące mu jako wiceministrowi gospodarki, a potem wiceministrowi skarbu, w ramach nadzoru nad procesem prywatyzacji PHS.
Szarawarski od października 2001 r. do stycznia 2003 r. był sekretarzem stanu (pierwszym wiceministrem) w Ministerstwie Gospodarki, od stycznia 2003 r. do maja br. był wiceszefem ministerstwa skarbu. Odszedł razem z ministrem Zbigniewem Kaniewskim. Dziś jest szeregowym posłem Sojuszu z okręgu sosnowieckiego.
W lutym zeszłego roku resort skarbu dopuścił do procesu prywatyzacji PHS m.in. amerykańskie konsorcjum US Steel Corporation, a także hindusko-brytyjską LNM Group. Ostatecznie w przetargu zwyciężyła LNM. Jak podawały media, w przejęciu państwowego koncernu doradzał LNM lobbysta Marek Dochnal.
Szarawarski jeszcze latem 2003 r. (gdy media podały po raz pierwszy, że toczy się to śledztwo) zaprzeczał, że ma cokolwiek wspólnego z całą sprawą. Zwracał uwagę, że to on zablokował możliwość wykupu wierzytelności PHS przez pośredników przed zakończeniem prywatyzacji koncernu.
W lipcu 2003 r. Szarawarski zrezygnował z uczestnictwa w zespole prywatyzacyjnym PHS. Mówił wtedy, że zrezygnował "dla czystości rozstrzygnięcia prywatyzacyjnego", aby uciąć wszelkie ewentualne podejrzenia, np. o zemstę na jednym z inwestorów lub tendencyjność wyboru inwestora. W tamtej rozmowie Szarawarski określił się jako "ojciec chrzestny" prywatyzacji PHS i oceniał, że ścieżka prywatyzacyjna została dobrze przygotowana.
Wykup ponad 1,6 mld zł wierzytelności PHS wobec państwowych wierzycieli (PKP, energetyka, gazownictwo itp.) i zamiana ich na akcje spółki to jeden z głównych elementów ścieżki prywatyzacji koncernu. Następnie inwestor ma dokapitalizować PHS kwotą ok. 600 mln zł, a w kolejnym etapie kupić akcje koncernu od Skarbu Państwa.
"Nie było i nie ma do dziś żadnych możliwości spekulowania długami PHS ani przez firmę Invex, ani też przez żadną inną. W świetle przedstawionych faktów, powoływanie się na mnie w kontekście obrotu ww. wierzytelnościami, jest czystym absurdem i ma charakter prowokacji mającej zakłócić proces prywatyzacji PHS oraz podważyć zaufanie do mojej osoby" - napisał w kwietniowym oświadczeniu wiceminister.
PHS w 2003 r. skupiał ok. 70 proc. zdolności produkcyjnych polskiego hutnictwa. Jego wartość, po odjęciu zobowiązań, zbliżona była wtedy do 4 mld zł.
em, pap