W Iraku porywacze uwolnili kuzyna premiera tymczasowego rządu irackiego Ijada Alawiego - poinformowała katarska telewizja Al-Dżazira.
Wiadomość o tym, że 75-letni Ghazi Alawi odzyskał wolność, potwierdził już rzecznik rządu w Bagdadzie.
Krewnego premiera uprowadzono z domu 9 listopada. Tego dnia porwano także jego żonę oraz ciężarną synową.
Sześć dni później kobiety zostały oswobodzone. Wtedy mówiono, że stało się to w Bakubie, w środkowym Iraku.
Terroryści, podający się za członków ugrupowania Ansar Al-Dżihad, grozili, że zetną uprowadzonym głowy, jeśli nie zostaną uwolnieni wszyscy więźniowie iraccy. Innym warunkiem zwolnienia porwanych było zaniechanie przez wojska amerykańsko-irackie oblężenia sunnickiej Faludży.
ss, pap