Wśród sygnatariuszy porozumienia są także senator SLD Maria Szyszkowska i alterglobalista, jeden z organizatorów warszawskiego antyszczytu z kwietnia tego roku, Maciej Wieczorkowski.
W swojej deklaracji programowej UL opowiedziała się m.in. za solidarnym społeczeństwem, aktywną polityką gospodarczą państwa, państwem neutralnym światopoglądowo, równym statusem kobiet i mężczyzn, prawem kobiet do decydowania o własnym macierzyństwie, wprowadzeniem instytucji związków partnerskich oraz ograniczeniem wszechwładzy rynków kapitałowych i korporacji.
"Deklarujemy konsekwentnie realizować zapisane zadania. Jednocześnie zobowiązujemy się dbać o to, by w naszych szeregach były wyłącznie osoby o czystych rękach, nie skompromitowane, nie uwikłane w oligarchiczno-mafijne układy, ludzie, którzy nad osobisty zysk przedkładają służbę społeczeństwu" - czytamy w deklaracji.
Przewodnicząca UP Izabela Jaruga-Nowacka powiedziała PAP, że UL ma być ruchem społecznym, który chce skończyć z panującym dyktatem egoizmu i stanąć po stronie ludzi słabszych - "tych, którzy nie mają dziś pracy, mieszkań i szansy na godniejsze życie".
Pytana, czy UL wystartuje w wyborach parlamentarnych jako koalicja, powiedziała: "Nie myślimy o tym. Na razie chcemy stworzyć prawdziwą lewicę, a nie kolejną partię polityczną na zasadzie łączenia szyldów".
Wiceszef UP Bartłomiej Morzycki podkreślił, że UL zrzesza ludzi, którzy nie chcą "lewicy skorumpowanej, która kojarzy się z firankami w mercedesie, albo byłym zomowcem, który wygrywa wybory na jakimś zjeździe partyjnym". "Chcemy nowej, nowoczesnej lewicy" - dodał.
Lider Nowej Lewicy Piotr Ikonowicz powiedział zaś, że UL to początek ruchu społecznego, w którym tak naprawdę więcej do zrobienia mają nie tyle partie, co związki zawodowe i stowarzyszenia.
"Jeżeli my nie zachęcimy naszych współobywateli do zaangażowania politycznego, jeżeli oni nie zaczną walczyć o swoje prawa, to żadna partia za nich tego nie zrobi, bo partie to są tylko kanapy. To są grupy aparatu, które liczą tylko na pieniądze" - uznał.
Jego zdaniem, UL to pomysł na to, by łączyć ludzi wokół wartości, takich jak podniesienie płacy minimalnej, ochrona lokatorów, wprowadzenie minimum socjalnego dla ludzi bez pracy i zasiłku.
Z kolei dla przewodniczącego Międzynarodowego Stowarzyszenia Gejów i Lesbijek na rzecz Kultury w Polsce Szymona Niemca "UL to jedyna szansa dla ludzi takich jak on, należących do różnych mniejszości". "To jest jedyne ugrupowanie w tym kraju, które daje mi szanse na to, by siąść do stołu i rozmawiać bez rzucania kamieniami" - podkreślił.
Jego zdaniem, UL nie przekształci się z czasem w stricte partię polityczną. "Nam nie chodzi o partię, stołki i wybory. Tu nie przyszli ludzie, którzy liczą na jakiś stołek" - dodał.
ss, pap