Na pytanie, kiedy się ostatni raz spotkali, Celiński odpowiada: "Nie pamiętam dokładnie, kiedy się ostatnio się z nim spotkałem. Było to spotkanie kurtuazyjne i na pewno nie rozmawialiśmy o żadnych poważnych sprawach". Pytany o datę, Celiński mówi: "To spotkanie odbyło się przed pracami komisji śledczej". "Dlaczego poseł nie chce nic powiedzieć na temat spotkania z Janem Kulczykiem?" - zastanawia się gazeta. "Nie chcę mieszać do tej sprawy innych osób. Już wystarczająco dużo złego się wydarzyło przy okazji zupełnie niewinnych spotkań" - mówi poseł Celiński.
"Czy Jan Kulczyk chciał przy pomocy posła Andrzeja Celińskiego załatwić jakieś swoje sprawy biznesowe?" - dopytuje gazeta. "Nie sądzę, ponieważ ja nie należę do ludzi, którzy mieszają biznes z polityką. Miałem pretensje do Leszka Millera w czasie, gdy był premierem, o czym zresztą wielokrotnie publicznie mówiłem, że się za często spotyka z Janem Kulczykiem. Tak być nie powinno" - mówi poseł Celiński.
"Ilekroć spotykałem się z Kulczykiem, rozmawialiśmy o ekonomii, a ostatnio o systemie podatkowym. Nigdy nie były to rozmowy, które dotyczyłyby konkretnych projektów" - dodaje poseł Celiński. "Polityk nie poinformował sejmowej komisji śledczej, że zna Jana Kulczyka. Jest zresztą jedynym posłem z komisji, który jest z Kulczykiem na +ty+" - podaje "Życie Warszawy".
"Pan poseł Celiński nie informował ani mnie osobiście, ani też komisji, że zna pana Jana Kulczyka. Uważam, że należy wyjaśnić sprawę tej znajomości" - mówi dziennikowi Józef Gruszka (PSL), przewodniczący sejmowej komisji śledczej badającej aferę. Według gazety, o znajomości Andrzeja Celińskiego z Janem Kulczykiem nie wiedzą także inni posłowie z komisji. "Nic mi na ten temat nie wiadomo" - twierdzi Zbigniew Wassermann (PiS), wiceprzewodniczący komisji.
em, pap