Teraz głowa boli jeszcze mocniej. Takie zaskoczenie! Turcja uzna Cypr!
Porywczy Erdogan nie dość, że nie zerwał nagle rozmów, to jeszcze pokazał, że z Turcją pod jego rządami można dużo załatwić (ci, którzy pamiętają jak w połowie roku Kofi Annan lansował plan zjednoczenia Cypru, odrzucony przez Greków cypryjskich, którzy w UE już byli, wiedzą kto tak naprawdę torpedował połączenie wyspy).
Turcja jest dziś czasem bardziej europejska niż Europa. Bardziej pragmatyczna i zdeterminowana. Turcja, często poniżana, stała pod drzwiami Europy przez 41 lat. Bardzo dobrze, że determinację pokazali teraz przywódcy UE.
Nie ulega wątpliwości, że przyjęcie Turcji będzie największym wyzwaniem w historii Unii Europejskiej. Turcja jest dziś krajem biednym, rolniczym i przede wszystkim państwem ogromnym (ludnościowo i terytorialnie). Jest też krajem muzułmańskim. Tyle, że to jeden z najbardziej umiarkowanych pod tym względem państw świata. Jego przyjęcie do Europy tylko potwierdzi i wzmocni ten stan rzeczy. W przyszłości może to być wzór dla innych krajów muzułmańskich.
Historia rzeczywiście - by powtórzyć za Erdoganem - nie wybaczyłaby Europie, gdyby ta pozostała tylko chrześcijańskim klubem.
Grzegorz Sadowski