W uzasadnieniu swej decyzji "Time" stwierdził, że Bush uzyskał ten tytuł m.in dzięki temu, że jako silny przywódca działał zgodnie ze swymi przekonaniami, nie obawiając się tego, że jego polityka dzieli Amerykę i świat.
Prezydent został wyróżniony "za zaostrzenie debaty (politycznej), przekształcenie rzeczywistości tak aby odpowiadała jego planom i za postawienie własnych losów - i naszych - na szali swojej wiary w potęgę przywództwa" - napisał "Time".
"Time" od kilkudziesięciu lat (od 1927 r.) przyznaje tytuły "ludzi roku" osobom, które jego zdaniem najbardziej wpływają na bieg wydarzeń w Ameryce i na świecie - w pozytywnym lub negatywnym sensie.
Do tegorocznego wyróżnienia kandydował także strateg polityczny Busha, Karl Rove, uważany za głównego autora jego przekonującego zwycięstwa w wyborach na drugą kadencję.
Kontrkandydatami byli także filmowcy: Mel Gibson i Michael Moore, autorzy filmów "Pasja" i "Farenheit 9/11", które wzbudziły w tym roku najwięcej dyskusji ideowo-politycznych i spolaryzowały amerykańską opinię.
W wywiadzie dla "Time" z okazji wyróżnienia, Bush dał do zrozumienia, że sprawia mu zadowolenie, iż jest postacią kontrowersyjną i budzącą tak silną niechęć przeciwników.
"Naturalną skłonnością dla większości ludzi w polityce jest pragnąć, by ludzie ich lubili. Ja czasem znajduję pewną satysfakcję w tym, kim są moi krytycy" - powiedział.
Przed Bushem, sześciu innych prezydentów USA dwukrotnie uhonorowanych zostało tytułem "Człowieka roku": Harry Truman, Dwight Eisenhower, Lyndon Johnson, Richard Nixon, Ronald Reagan i Bill Clinton. Prezydent Franklin D. Roosevelt trzy razy mianowany był "Człowiekiem roku".
W zeszłym roku tytuł przyznano anonimowemu amerykańskiemu żołnierzowi w uznaniu poświęceń wojsk USA w wojnie z terroryzmem.
W przeszłości decyzje "Time" nie raz budziły kontrowersje.
Tytułami "Człowieka roku" wyróżniono m.in. papieża Jana Pawła II i Lecha Wałęsę, ale także np. Hitlera i Stalina.
ss, pap