Przewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej (CKW) Jarosław Dawydowycz uważa, że zakwestionowana przez Sąd poprawka nie przeszkodzi w przeprowadzeniu w niedzielę powtórki drugiej tury wyborów prezydenckich, w której ponownie spotkają się lider opozycji Wiktor Juszczenko i premier Wiktor Janukowycz.
"Musimy wykonać decyzję Sądu Konstytucyjnego. Moim zdaniem, jest to jednak problem tylko organizacyjny, choć niełatwy, bo trzeba będzie szybko ustalić do kogo mamy pojechać z urną" - powiedział Dawydowycz w sobotę na konferencji prasowej w Kijowie.
Przewodniczący Sądu Konstytucyjnego Mykoła Seliwon ocenił, że decyzja Trybunału oznacza, iż "nikt nie będzie miał podstaw, aby powiedzieć, że wybrany (w niedzielę) nowy prezydent został wyłoniony z naruszeniem prawa".
"Sąd Konstytucyjny rozwiał w sobotę wszelkie wątpliwości, dotyczące znowelizowanej ordynacji wyborczej i orzekł, że proces wyborczy na Ukrainie odbywa się zgodnie z Konstytucją" - dodał Seliwon.
Zadowolenie z decyzji Sądu wyrazili przedstawiciele sztabów wyborczych zarówno Janukowycza jak i Juszczenki. Przedstawiciel premiera Walerij Konowaliuk powiedział, że dzięki temu "wszyscy obywatele będą mieli równe prawa wyborcze". Jurij Kluczkowski, który jest przedstawicielem sztabu lidera opozycji oświadczył, że orzeczenie jest "sprawiedliwe i politycznie neutralne".
Ukraiński parlament wprowadził zmiany w ordynacji wyborczej po tym, gdy 3 grudnia Sąd Najwyższy orzekł, że w drugiej turze wyborów prezydenckich 21 listopada było wiele fałszerstw i nadużyć i zarządził powtórzenia głosowania. Zdaniem opozycji, większość manipulacji wyborczych związanych była z głosowaniem poza lokalami wyborczymi i na podstawie zaświadczeń, umożliwiających oddanie głosu poza miejscem stałego zamieszkania.
ss, pap