Pijany jak policjant

Pijany jak policjant

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ponad 3,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu miał policjant z Lublińca (Śląskie), który prowadząc po pijanemu uszkodził trzy inne auta. To kolejny przypadek pijackich ekscesów policjantów.
"Wczoraj około godz. 22 częstochowscy policjanci zostali wezwani do kolizji drogowej na ulicę Brzeźnicką, gdzie kierujący mercedesem doprowadził do zderzenia z oplem corsą. Jak ustalili policjanci, sprawca po zatrzymaniu się przed sygnalizatorem świetlnym zaczął cofać swój pojazd, uderzając następnie w stojący za nim samochód" - powiedział komisarz Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji.

Okazało się, że już wcześniej prowadzący mercedesa, ruszając z  parkingu przy ul. Gajcego, wjechał w dwa inne auta - poloneza i  renault. Badanie stanu trzeźwości mężczyzny wykazało, że miał w  wydychanym powietrzu ponad 3,5 promila alkoholu.

Okazało się, że nietrzeźwy kierowca jest funkcjonariuszem prewencji z Komendy Powiatowej Policji w Lublińcu. Pracował w  policji - ostatnio w stopniu starszego posterunkowego - od pięciu lat. Po zatrzymaniu został umieszczony w izbie wytrzeźwień, stamtąd zostanie doprowadzony do prokuratury.

"Ze względu na oczywistość popełnienia przestępstwa, na pewno zostanie wydalony z szeregów policji" - podkreślił kom. Bieniak.

To już trzeci w ostatnich dniach przypadek popełnienia wypadków drogowych przez policjantów z woj. śląskiego.

W nocy z piątku na sobotę 22-letni pijany policjant z Tych potrącił w tym mieście 23-letniego mężczyznę. Ofiara w stanie krytycznym przebywa w szpitalu. Po badaniu okazało się, że  policjant miał 0,56 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

W poniedziałek w Zabrzu także jadący prywatnym samochodem oficer z miejscowej komendy doprowadził do wypadku karetki pogotowia, przewożony w niej chory na serce pacjent zmarł. Razem z  policjantem jechał jego kolega, także policjant z Zabrza. Obaj, zatrzymani kilka godzin po wypadku, byli pod wpływem alkoholu. Zostali wydaleni z pracy w policji.

Podobne przypadki zdarzały się też w innych regionach. W Sylwestra pijany komendant komisariatu policji w  Lublinie, prowadząc po służbie swoją prywatną skodę octavię, staranował zaparkowany policyjny radiowóz. 44-letni podinspektor Andrzej M., miał w wydychanym powietrzu ponad 1,5 promila alkoholu. Jadący z nim pasażer, policjant pracujący na stanowisku kierowniczym w innym lubelskim komisariacie, także był nietrzeźwy. W ubiegłym roku w Lubelskiem za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwym zostało wydalonych ze służby 18 funkcjonariuszy policji.

em, pap