Włodzimierz Cimoszewicz jako minister jest (był?) twardy, nieustępliwy, w odpowiednich momentach podejrzliwy, nie dawał się łatwo zaskoczyć. Wielu pewnie uzna - zresztą nie bez powodu - że największym jego osiągnięciem było wprowadzenie Polski do UE. Dla przyszłości polskiej dyplomacji ważne okazać się może inne dzieło ministra. O utworzeniu Akademii Dyplomatycznej kształcącej nasze kadry dyplomatyczne średniego szczebla mówił już pierwszy minister SZ Krzysztof Skubiszewski. Udało się to dopiero właśnie Cimoszewiczowi. Od dwóch lat kształcą się tam dziesiątki dyplomatów, by w relacjach ze swoimi partnerami byli twardzi, nieustępliwi i czasem podejrzliwi. Uczy się ich też profesjonalnej wiedzy z zakresu historii, języków obcych i politologii. I za to chwała Cimoszewiczowi.
Szkoda, że to już jego ostatnie osiągnięcie na stanowisku ministra spraw zagranicznych.
Grzegorz Sadowski