W sprawę sprzedaży po zaniżonej cenie udziałów największej polskiej firmy ubezpieczeniowej zamieszani są za równo ówcześni politycy AWS: Jerzy Buzek, Marian Krzaklewski i Emil Wąsacz, ale także lewicowi politycy będący obecnie u władzy: Marek Belka i prezydent Aleksander Kwaśniewski. Pierwsi na zadawanie pytań o prywatyzację reagują bardzo nerwowo. Drudzy zwyczajnie ignorują dociekliwe media - powtarzając, niczym w zaznanej dziecięcej zabawie, tyle, że zamiast słowa "pomidor" jest zdanie "wszystko jest w porządku, podpiszemy ugodę z Eureko".
Jasne jest, że słaby inwestor był potrzebny naszym politykom, bo dawało to gwarancję ogromnych wpływów w PZU. Równie oczywista jest także cisza w czołowych mediach, które starają się nie krytykować ugody z Eureko. PZU ma do dyspozycji spory fundusz na reklamy (kilkadziesiąt milionów złotych rocznie) i może karać niepokornych.
Nowa komisja śledcza najpewniej tą zmowę milczenia przerwie i to będzie jej największy sukces. Bowiem w przeciwieństwie do skomplikowanych interesów paliwowych, tu nie ma co wyjaśniać.
Jan Piński