Według raportu, wyrzeźbione u podstawy słynnej Bramy Isztar wizerunki smoków zostały uszkodzone, ponieważ ktoś próbował je stamtąd usunąć. W okolicy porozrzucane były m.in. cegły z wypisanym na nich imieniem starożytnego króla Nabuchodonozora II, a okopy wykopano wśród antycznych ruin.
Główne atrakcje miasta - Brama Isztar, ruiny starożytnego Babilonu i pałacu Nabuchodonozora - znajdują się poza terenem obozu wojskowego i są pod pieczą irackich władz, które pozwalają na zwiedzanie za opłatą.
W starożytności Babilon był wspaniale rozbudowany przez króla Nabuchodonozora II (605-562 p.n.e.) i stał się największym miastem ówczesnego świata. W czasach antycznych zachwycał wiszącymi ogrodami, które stały się jednym z siedmiu cudów świata. Od 539 p.n.e. z przyczyn politycznych i klimatycznych pustoszał. Do dzisiaj zachowały się jedynie jego ruiny.
Wśród pozostałości starożytnego Babilonu - jednego z najważniejszych w świecie wykopalisk archeologicznych - wojska stacjonowały od początku wojny w Iraku. Początkowo byli tam amerykańscy marines, a potem dowodzona przez Polaków międzynarodowa dywizja.
Licząca około 6 tysięcy żołnierzy międzynarodowa dywizja pod polskim dowództwem w połowie grudnia 2004 została przeniesiona do Bazy Echo w Diwanii.
Zarzuty British Museum dotyczące zniszczeń ruin Babilonu nie odnoszą się do wielonarodowej dywizji pod polskim dowództwem, powiedział dyrektor Centrum Informacyjnego MON płk Piotr Pertek.
"Polscy żołnierze, ani inni żołnierze wielonarodowej dywizji pod polskim dowództwem na pewno nigdy nie dokonywali żadnych prac naruszających zabytki, powodujących ich dewastację, czy jakiekolwiek inne uszkodzenia" - zapewnił pułkownik.
"Nasi żołnierze nie prowadzili żadnych prac nad wzmocnieniem bezpieczeństwa obozu wojskowego w Babilonie bez konsultacji z irackimi władzami odpowiedzialnymi za ochronę zabytków" - dodał płk Pertek. Według niego, w okresie, kiedy obozem kierowali polscy generałowie, Polska "udzieliła ogromnego wsparcia" irackim archeologom, "przywracając do życia instytucję tzw. strażników ruin, wyposażając ich w środki finansowe i do zabezpieczania ruin".
"Osobiście nie znam żadnych oficjalnych wystąpień strony irackiej do dowództwa wielonarodowej dywizji czy też rządu polskiego z jakąkolwiek skargą, czy zarzutem dotyczącym dewastowania przez żołnierzy obiektów starożytnego Babilonu" - dodał Pertek. Jego zdaniem, Irakijczycy uważali nawet, że to dzięki obecności wojsk, miejscowa ludność nie rozkradła tych ruin.
Pułkownik przypomniał, że polski kontyngent wojskowy przejął odpowiedzialność za rejon starożytnego Babilonu we wrześniu 2002 roku od Amerykanów, a przenosząc się do bazy w Diwanii w grudniu 2004 roku przekazał ochronę nad historycznym terenem irackim służbom archeologicznym.
Pertek poinformował, że przejmując odpowiedzialność Polacy przygotowali dokumentację stanu faktycznego obiektów starożytnego Babilonu. Podkreślił, że po raz pierwszy w historii operacji militarnych w składzie misji wojskowej znalazły się służby archeologiczne. "Konstruując skład osobowy kontyngentu przewidzieliśmy, że będziemy mieli do czynienia z problemami związanymi z ochroną zabytków i dlatego od samego początku dokumentowaliśmy wszystkie sprawy związane ze stanem zabytków" - powiedział.
"Rząd polski, zwłaszcza minister Jerzy Szmajdziński, z ogromną determinacją dążył do tego, by w jak najkrótszym czasie przekazać ruiny Babilonu Irakijczykom, uznając, że ta kolebka cywilizacji powinna być w ich rękach" - podkreślił Pertek.
Zapowiedział również, że "w najbliższym czasie" polskie Ministerstwo Kultury opublikuje raport, przygotowany przy współudziale MON, a liczący ponad 500 stron i zawierający ponad tysiąc zdjęć, obrazujący sytuację w Babilonie w momencie przejęcia odpowiedzialności przez wielonarodową dywizję.
Wcześniej doradca polityczny dowódcy dywizji dr Stanisław Smoleń zwrócił też uwagę, że w raporcie podano też, iż obecność wojsk koalicyjnych uchroniła ten zabytek przed grabieżą.
em, pap