Autorski projekt prof. Rzeplińskiego zakłada objęcie lustracją także samorządowców, oficerów wojska, policji i Straży Granicznej, ławników, notariuszy, radców prawnych, rektorów wyższych uczelni oraz szefów mediów prywatnych. Idea rozszerzenia lustracji budziła sprzeczne opinie. Obecnie podlega jej ok. 25 tys. osób. Z szacunkowych wyliczeń wynika, że propozycje Rzeplińskiego zwiększyłyby tę liczbę o ponad 100 tysięcy.
Członkowie Kolegium uznali, że IPN powinien dalej pracować nad projektem nowelizacji ustawy o IPN, przewidującym szerszy dostęp do teczek tajnych służb PRL. Kolegium zaleciło dalsze prace nad projektem. "Myślimy, że te prace potrwają jeszcze kilka tygodni" - oświadczył szef kolegium Sławomir Radoń.
Po decyzji IPN klub parlamentarny PiS zapowiedział natychmiastowe podjęcie prac nad nowelizacją ustawy lustracyjnej.
Projekt nowelizacji ustawy o IPN złożył w środę w Sejmie klub PSL. Zakłada się w nim zobowiązanie Instytutu do publikacji danych o dotychczas skatalogowanych zasobach archiwalnych, zawierających informacje o osobach będących funkcjonariuszami, pracownikami i tajnymi współpracownikami organów bezpieczeństwa PRL. Osobom umieszczonym w wykazie miałoby przysługiwać prawo do żądania sprostowania informacji; przewidziano też tryb odwoławczy.
Ujawnienie "listy Wildsteina" każe iść dalej i dopuścić, aby ludzie mogli zobaczyć, kto i co donosił - powiedział były sekretarz generalny Episkopatu Polski biskup Tadeusz Pieronek. Jego zdaniem, "lista Wildsteina" przyczyni się do umożliwienia szybszego dostępu obywateli do teczek IPN, ale trudno dziś jednoznacznie ocenić czy jej ujawnienie było dobre, czy złe. "Na pewno zrobiła ona wiele szumu, ponieważ pogoniła pewnych ludzi - i słusznie, ale innych skrzywdziła".
ss, ks, pap