Potencjalne konsekwencje ujawnienia "listy Wildsteina" dla bezpieczeństwa państwa omawia na tajnym spotkaniu rządowe Kolegium ds. Służb Specjalnych z sejmową Komisja ds. Służb Specjalnych oraz szefami Instytutu Pamięci Narodowej.
Przed wejściem na spotkanie, które odbywa się w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, żaden z ministrów - członków Kolegium, szefów służb specjalnych, ani zaproszonych gości nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.
Przed tygodniem "Trybuna" napisała, że odkrycie, iż na "liście Wildsteina" są nazwiska oficerów Wojskowych Służb Informacyjnych spowodowało, że "w tajnych służbach panuje stan najwyższego zagrożenia". Początkowo szef WSI gen. Marek Dukaczewski mówił, że nie ma zagrożenia dla obecnie działających oficerów WSI. Agencja Wywiadu i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego także nie widziały takiego zagrożenia dla swych oficerów. Potem Dukaczewski przyznał jednak, że na "liście Wildsteina" są nazwiska kilku czynnych oficerów WSI, w tym jego samego. Prezes IPN Leon Kieres nie zaprzeczał, że na liście IPN mogą być chronione tajemnicą dane osób ze służb specjalnych.
ks, pap