Toruński sąd, który przyznał Annie Walentynowicz 70 tys. złotych odszkodowania za niesłuszny wyrok więzienia wydany w 1983 r., uznał, że odbywanie kary zrujnowało ją finansowo oraz zdrowotnie.
Sąd wziął pod uwagę głównie fakt, iż wyrok wydany na Walentynowicz przez sąd w Grudziądzu był wysoce niesprawiedliwy, zaś warunki internowania i uwięzienia urągające wszelkim zasadom.
Sędziowie wzięli też pod uwagę psychiczne urazy, jakie poniosła legendarna opozycjonistka. "Jak wynika ze słów Anny Walentynowicz, jej poczucie krzywdy za niesłuszne uwięzienie było głębokie i dotkliwe, jako że zawsze walczyła o sprawiedliwość i dobro innych" - uzasadniała wyrok sędzia Barbara Bogaczewicz -Jul.
Legendarna opozycjonistka domagała się od Skarbu Państwa 120 tysięcy złotych odszkodowania i zadośćuczynienia za represje ze strony komunistycznych tajnych służb oraz za skazanie jej na karę roku i trzech miesięcy więzienia za działalność opozycyjną. Sąd uznał, że Walentynowicz należy się odszkodowanie za wyrok i niesłuszne uwięzienie, odrzucił jednak jej pozostałe roszczenia.
ss, pap